2985 przypadków boreliozy odnotowano w Polsce od początku bieżącego roku do końca maja - informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny. To niemal o dwa tysiące mniej niż w tym samym okresie 2019 roku.
Jak wynika z zestawień Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, od 1 stycznia do 31 maja 2020 roku zanotowano w Polsce 2985 przypadków choroby. W tym samym okresie ubiegłego roku wykryto 4964 przypadków.
W całym 2019 r. odnotowano 20 614 przypadków zachorowań, a w 2018 r. – 20 150.
Borelioza to choroba zakaźna przenoszona przez kleszcze Ixodes. Wywołują ją krętki z rodzaju Borrelia burgdorferi, afzelii i garinii. W pierwszym okresie u większości zakażonych pojawia się niebolesny rumień, w którego środku widać przejaśnienie. Zmianom skórnym z czasem towarzyszą objawy grypopodobne, takie jak gorączka lub stan podgorączkowy, uczucie rozbicia, zmęczenie, bóle głowy, mięśni i stawów. Wśród późnych objawów u osób dorosłych wymieniane jest zanikowe zapalenie skóry kończyn. Zmianom towarzyszy także zapalenie stawów i zmiany neurologiczne.
Do rozpoznania boreliozy niezbędne jest stwierdzenie charakterystycznych objawów i potwierdzenie badań laboratoryjnych. Chorobę leczy się antybiotykami.
Unikać kontaktu
Nie wszystkie kleszcze są nosicielami bakterii boreliozy, jednak podczas ukąszenia mogą przenosić do krwi także inne bakterie i wirusy wywołujące między innymi kleszczowe zapalenie mózgu czy babeszjozę.
Najlepszą metodą zapobiegania chorobom odkleszczowym jest unikanie kontaktu z tymi pajęczakami. Kleszcze żyją głównie w lasach liściastych i mieszanych, na obszarach trawiastych, w gęstych zaroślach, paprociach, a także w parkach miejskich i na obrzeżach osiedli mieszkaniowych otoczonych terenami zieleni. Przyciąga je biały kolor, ciepło, ruch powietrza i zapach obecnego w pocie kwasu masłowego. Lekarze radzą, aby przed wyjściem do lasu czy parku założyć obcisłe spodnie, zakryte buty, a na głowę kapelusz. Po powrocie do domu dokładnie należy się obejrzeć, sprawdzić każde miejsce na ciele, a szczególnie te, które najbardziej upodobały sobie pasożyty, czyli pod pachami, w zgięciach kolanowych, łokciowych i za uszami.
Co robić po ukąszeniu?
Jeśli dojdzie do wkłucia się kleszcza, powinniśmy jak najszybciej wyjąć go z ciała. Nie wolno smarować go tłuszczem, benzyną, wykręcać ani wyciskać. Należy delikatnie chwycić kleszcza pęsetą przy samej skórze i wyciągnąć w górę. Zamiast pęsety można użyć miniaturowych pompek ssących lub plastikowych kleszczołapek dostępnych w aptece. Po wyjęciu miejsce ukłucia trzeba starannie zdezynfekować.
Miejsce po ukąszeniu kleszcza powinno się obserwować przez minimum 30 dni. Jeśli pojawi się tak zwany rumień wędrujący (okrągłe zaczerwienienie), które będzie się rozszerzać, należy udać się do lekarza.
Autor: ps / Źródło: PAP, NIZP-PZH, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock