Cofająca się woda zostawiła dwa okazałe manaty z dala od oceanu. Zostały odnalezione i uratowane na czas.
Gdy na plaży w zatoce Sarasota w stanie Floryda woda cofnęła się przed nadchodzącym huraganem Irma, dwa duże manaty karaibskie zostały na mokrym gruncie. Odratowali je ochotnicy oraz służby ratownicze.
Akcja ratunkowa przebiegała w pośpiechu z uwagi na zbliżający się do Florydy huragan Irma.
Ospałe z natury
Oceaniczna woda była zasysana przez potężny huragan, przez co niektóre co bardziej "ślamazarne" stworzenia nie zdążyły uciec. Manaty są ssakami, więc - wyrzucone na brzeg - są w stanie oddychać. Problemem jest jednak szybko wysychająca skóra oraz całkowita bezradność na lądzie - ich gabaryty praktycznie uniemożliwiają ruch, w końcu mają nawet do 600 kilogramów.
Kluczowa była błyskawiczna akcja ratunkowa. Zebrani wokół stworzeń ludzie nadsyłali zgłoszenia o bezsilnych kolosach i oblewali je wodą. Po kilku godzinach przybyli ratownicy, którym w przenoszeniu potężnych stworzeń na głębsze wody pomogli tymczasowi opiekunowie.
Manaty karaibskie są zagrożone wyginięciem.
Autor: sj/map / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: twitter/ @ManateeSheriff