Piątek w Katowicach został określony jako paryski dzień. Oznacza to, że zanieczyszczenie powietrza jest na takim poziomie, że w stolicy Francji zostałby już ogłoszony alarm smogowy. Jak miasto sobie radzi?
Patryk Białas z Katowickiego Alarmu Smogowego oznajmił, że w piątek w Katowicach już o godzinie 6 rano stężenie szkodliwego pyłu PM10 wynosiło 113 µg/m3.
- Bez cienia wątpliwości smog zabija. W Polsce średnio co roku z powodu smogu umiera przedwcześnie około 50 tysięcy osób, a w samych Katowicach około 600 osób - tak przedstawia tragiczną statystykę Białas.
Cichy truciciel
Pył zawieszony PM10 zawiera cząstki o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów, które docierają do naszych dróg oddechowych. Jego dopuszczalny poziom stężenia średniodobowego wynosi 50 µg/m3 i może być przekraczany nie więcej niż 35 dni w ciągu roku. Ten poziom dla stężenia średniorocznego wynosi 40 µg/m3, a poziom alarmowy 200 µg/m3. W Polsce te normy są notorycznie przekraczane.
- Smog to taka trująca mgła, która atakuje nasz mózg, serce, płuca. Jest przyczyną raka płuc, udarów mózgu, zawałów serca. Chrypka, drapanie w gardle, drapanie w oczy - do tego wszystkiego przyczynia się smog. Takie są wyniki badań i o takich rzeczach mówią nam lekarze - stwierdza Białas.
Jak wygrać ze smogiem?
Patryk Białas mówi, jak możemy indywidualnie walczyć ze smogiem.
- Po pierwsze należy zwracać uwagę na to co, czym, jak i gdzie się pali - zaznacza.
"Czym" oznacza, że należy zwrócić uwagę na jakość stosowanego paliwa.
- Absolutnie zakazane jest spalanie śmieci, odpadów, mebli, plastikowych butelek, szmat, przepracowanego oleju silnikowego, czy podkładów kolejowych. To jest skandaliczne. Zanieczyszczenia emituje się do powietrza właśnie w wyniku spalania takich odpadów - informuje Białas.
Należy również zwrócić uwagę na to w jakim piecu się pali. Powinniśmy skłaniać się jednak ku bezemisyjnym systemom ogrzewania. Warto, gdzie tylko się da, rozważyć przejście na centralne ogrzewanie. A jeśli dysponujemy piecem niskiej jakości, tak zwanym "kopciuchem", należy jak najszybciej go wymienić. Jak informuje Białas na całkowitą ich likwidację mamy już niecałe 10 lat.
- Ważne jest też, by zwracać uwagę na jakość przewodów kominowych. Kominiarz w przypadku smogu jest naszym sojusznikiem, dlatego warto wzywać jak najczęściej kominiarza, żeby te przewody były czyste, żeby nie dochodziło do powtórnego spalania, a w związku z tym emisji do powietrza dużej ilości zanieczyszczeń - podkreśla Białas.
- No i oczywiście nie można być obojętnym. Bo najgorsza jest obojętność. Jeśli widzimy, że z komina wylatuje dym podejrzanego koloru, a dodatkowo ten dym śmierdzi, to bez wahania należy zadzwonić na Straż Miejską pod numer 986 - informuje przedstawiciel Katowickiego Raportu Smogowego.
Straż sprawdza czym palimy
Patryk Białas przyznaje, że w Katowicach Straż Miejska działa w kwestii smogu bardzo sprawnie.
Marek Wilk ze Straży Miejskiej informuje, jak przebiega kontrola zawartości paleniska.
- Patrzymy na kominy - jeżeli z komina wydobywa się gęsty dym, wtedy pukamy do posesji i staramy się przeprowadzić kontrolę. Idziemy do pieca i patrzymy, czym ludzie palą, czy nie spalają odpadów, czy palą dozwolonym paliwem czyli węglem i niemalowanym drewnem, które ma wilgotność poniżej 200 procent - stwierdza Wilk.
Straż Miejska ma w Katowicach specjalne pozwolenie na przeprowadzenie takich kontroli, które zostało wydane przez prezydenta miasta. - Ludzie też nie umieją palić. Zasypują kocioł, węgiel się nie pali tylko tli - wtedy jest największe zadymienie - dodaje Wilk.
Autor: amm/map / Źródło: sojp.wios.warszawa.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24