W poniedziałek fala powodziowa zalała kolejne dzielnice Bangkoku. Suche pozostaje tylko centrum stolicy i dzielnice południowe. Władze wydały nowy komunikat o ewakuacji.
Powódź rozprzestrzeniła się na wschodnie i zachodnie dzielnice miasta. Zalała też zabytkową dzielnicę Nakhon Pathom, nad którą góruje wielki posąg Buddy. Teraz zarówno on, jak i wiele innych rzeźb stoi w wodzie.
Podniesienie się poziomu wody to duże zaskoczenie dla mieszkańców, bo w poniedziałek o godzinie 20:00 czasu lokalnego woda zaczęła opadać. Jednak w nocy jej poziom podniósł się o metr. Na nowo zalanych obszarach Bangkoku władze wydały komunikat o ewakuacji.
Nie ma paniki
Centrum i południe stolicy nadal jest suche, ale dzielnice północne, wschodnie i zachodnie stoją w wodzie. Zalane są m.in. okolice Grand Palace, zwykle tłumnie odwiedzanego przez turystów.
Mieszkańcy stolicy Tajlandii nie panikują. Woda na niektórych obszarach Bangkoku utrzymuje się już od miesiąca. Tajowie przywykli do życia w ekstremalnych warunkach.
Po mieście poruszają się prowizorycznie skonstuowanymi łodziami. Niektórzy na zalanych terenach łowią ryby, rzucając na wodę sieci.
Według ostatnich badań, 30 proc. mieszkańców Bangkoku twierdzi, że dewastacja miasta będzie mniejsza niż w 1942, kiedy hydraulika na tym obszarze nie była jeszcze tak dobrze rozwinięta.
Najgorsza powódź od 50 lat
Od końca lipca Tajlandię nawiedza największa od pół wieku powódź. Żywioł ma na swoim koncie już ponad 400 ofiar śmiertelnych.
Woda zalała całe miasta, uszkadzając budynki mieszkalne, ważne zabytki, a także zakłady przemysłowe. W ciągu niecałych trzech miesięcy duża część tajlandzkiej gospodarki została zrujnowana.
Autor: mm/ms / Źródło: Reuters TV