Awaria kolejki linowej na Skrzycznem. Na krzesełkach utknęło 40 osób

"O poranku mróz był siarczysty"
"O poranku mróz był siarczysty"
Źródło: tvn24
Awaria kolei linowej na Skrzyczne w Szczyrku (Śląskie) spowodowała, że na trasie utknęło w niedzielę wczesnym popołudniem ok. 40 osób. Służby naprawcze ściągnęły uwięzionych narciarzy dopiero po dwóch godzinach. Temperatura wynosiła -11 st. C.

Zakończyła się ewakuacja ponad 40 narciarzy, którzy w niedzielę utknęli kilka metrów nad ziemią korzystając z kolei linowej na Skrzyczne w Szczyrku. Służby naprawcze uruchomiły awaryjny napęd i sprowadziły ich bezpiecznie na ziemię – poinformowało GOPR.

Uruchomili dodatkowy napęd

Naczelnik grupy beskidzkiej GOPR Jerzy Siodłak powiedział, że wszyscy są przemarznięci, ale nikomu nic się nie stało. Narciarze - po awarii kolejki – spędzili na jej kanapach ponad 2 godz. Temperatura wynosiła -11 stopni C.

Pierwotnie ratownicy zamierzali ściągnąć narciarzy na ziemię używając lin. W każdej chwili byli gotowi podjąć akcję, ale służby naprawcze uruchomiły oparty na silnikach diesla napęd awaryjny. Kanapy z pasażerami zostały powoli ściągnięte do dolnej stacji.

Miesiąc po remoncie

Awarii uległa górna część wyciągu na Skrzyczne. Została oddana do użytku w połowie grudnia ubiegłego roku. Obiekt należy do Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku. Przewozi turystów i narciarzy z Hali Jaworzyny na Skrzyczne. Prace wykonała firma z Włoch. Inwestycja kosztowała ponad 20 mln zł.

Kolej linowa na Skrzyczne, najwyższy szczyt w Beskidzie Śląskim, powstała pod koniec lat 50. ubiegłego wieku i została zmodernizowana na początku lat 90. Składa się z dwóch odcinków: dolnego ze Szczyrku na Halę Jaworzyny oraz górnego – z Jaworzyny na Skrzyczne. Długość całej trasy wynosi 2,8 km. Dolna część na razie nie została zmodernizowana.

Autor: mj / Źródło: PAP

Czytaj także: