Mieszkańcy australijskiego stanu Queensland na przełomie stycznia i lutego zmagali się z ulewami. Kiedy deszcz w końcu przestał padać, a niebo się rozpogodziło, satelita mógł zrobić zdjęcia pokazujące zalane tereny.
Północno-wschodnie tereny Australii w ostatnim czasie zmagały się z gwałtownymi ulewami.
Australijskie Biuro Meteorologiczne poinformowało, że największe ulewy dotknęły okolic miast Townsville i Mount Isa. Od 27 stycznia do 10 lutego spadło w tych rejonach miejscami nawet 558 litrów deszczu na metr kwadratowy. Intensywne opady dotknęły również tereny, na których od lat panowała susza.
Od 10 lutego obowiązują ostrzeżenia przed powodziami w zlewniach rzek: Flinders, Leichhardt, Norman, Nicholson, Gregory i Gilbert. Według doniesień prasowych wylanie rzeki Flinders spowodowało najgorszą od 50 lat powódź.
W wyniku powodzi rolnicy ponieśli ogromne straty. Premier Australii Scott Morrison poinformował, że mogły zginąć setki tysięcy zwierząt gospodarczych. Według niektórych szacunków branża hodowli bydła mogła ponieść straty sięgające nawet 300 milionów dolarów.
Niezwykłe ujęcia
Obrazy skali zniszczeń powstały dzięki znajdującemu się na satelicie Terra spektroradiometrowi obrazującemu średniej rozdzielczości (MODIS). Przedstawiają one zalane północno-zachodnie części stanu Queensland. Pierwsze zdjęcie wykonane było 7 stycznia, kolejne - 10 lutego.
Można na nich zaobserwować, jak zmienił się ten teren po upływie miesiąca. Na zdjęciach woda zaznaczona jest kolorem ciemno- i jasnoniebieskim, obszary pokryte roślinnością są zielone, pozostałe - brązowe. Na obrazowaniach widzimy fałszywe kolory, które powstały dzięki kombinacji promieniowania elektromagnetycznego, co pozwala na lepszą obserwację zmian zachodzących w rozmiarach rzeki.
Autor: anw/aw,map / Źródło: NASA, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: NASA Earth Observatory, Joshua Stevens