Australijskie władze planują dokładnie zbadać liczący ponad 2 tys. lat rdzeń lodowy Antarktydy. - To nic innego jak kronika klimatu, atmosfery i wody - opisuje minister środowiska Tony Burke.
W projekcie badania lodowego rdzenia oprócz Australijczyków wezmą udział naukowcy z Francji, Danii i Stanów Zjednoczonych. Ekspedycja ma ruszyć w grudniu przyszłego roku i potrwa osiem tygodni.
Dokładne badania
Naukowcy wybiorą się 600 kilometrów na wschód od australijskiej bazy Casey i dokonają odwiertu na głębokość 400 metrów. Mają nadzieję, że dzięki szczegółowym badaniom uda się pozyskać informacje, które dadzą odpowiedź na wiele zagadek, które skrywa nasza planeta.
Rdzeń jak księga
- Tam jest zapisana historia klimatu, wody, atmosfery. Możemy dotrzeć do informacji sprzed 2 tys lat. To niezwykła wiedza. Nikt wcześniej tego nie zbadał - zachwala projekt australijski minister środowiska Tony Burke. Zdaniem australijskiego polityka pozyskana wiedza może być niezwykle przydatna do prognozowania przyszłych zmian klimatycznych.
Niezwykły przedmiot badań
Skład rdzeni lodowych, a szczególnie zawartość w nich izotopów wodoru i tlenu, pozwala określić, jaki klimat panował w danym okresie. W bąbelkach uwięzionego w lodzie powietrza znajdują się też uwięzione gazy atmosferyczne, w tym cieplarniane - dwutlenek węgla, metan i tlenek azotu, dzięki czemu można określić ich zawartość w ówczesnej atmosferze.
W warstwie lodowego rdzenia można również natrafić na takie elementy przywiany pył, wulkaniczny popiół czy izotopy radioaktywne.
Autor: adsz/ŁUD / Źródło: phys.org