Polska jest czarnym punktem na mapie Europy, jeśli chodzi o zanieczyszczenia powietrza - poinformował prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, prezentując raport Izby.
Jak mówił Kwiatkowski na konferencji prasowej towarzyszącej prezentacji raportu o zanieczyszczeniach powietrza, tak naprawdę w Polsce nie ma czystych miejsc. - Są takie, gdzie przekroczenia norm zanieczyszczeń są rzadsze i mniej rażące - dodał.
Ostry raport w sprawie smogu
W programie "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 o raporcie opowiadał Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. - Ten raport NIK jest dla rządu niestety bardzo krytyczny. To jest jeden z ostrzejszych raportów, jakie widziałem. Nie zostawia na rządzie suchej nitki - mówił.
Według Najwyższej Izby Kontroli, działania stosownych ministerstw, ale także samorządów wojewódzkich i gminnych (z wyjątkiem nielicznych przypadków) były daleko niewystarczające.
- Jest trochę działań pozytywnych. Natomiast, ujmując to szerzej, te działania, które są planowane przez rząd, czyli wydatek około 100 miliardów złotych zapowiadanych na poprawę jakości powietrza, mogą pójść w komin. Dlatego, że nie ma w Polsce norm jakości węgla, nie ma dobrych programów ochrony powietrza, nie ma egzekucji prawa, więc to wszystko może zostać zmarnowane - przestrzegał Siergiej.
Zauważył przy tym postęp na przestrzeni ostatnich lat i pozytywne zmiany. Jego zdaniem, postępują jednak "frustrująco powoli". NIK alarmuje: osiągnięcie wymaganych poziomów redukcji emisji pyłów i benzo(a)pirenu z sektora komunalno-bytowego, przy obecnym tempie działań, może zająć w skali poszczególnych województw objętych kontrolą od 24 do niemal 100 lat.
Lepiej nie znaczy dobrze
Prezes NIK podkreślił, że generalnie na południu kraju jest najgorzej, jakość powietrza jest najlepsza w pasie północnym, natomiast w centrum jest zróżnicowana. - Zróżnicowanie nie oznacza, że nie występują problemy z dotrzymaniem dozwolonych poziomów, po prostu przekroczenia występują rzadziej - zaznaczył Kwiatkowski.
Odniósł się do tego Piotr Siergiej. - Generalnie najlepiej jest na północny, jeżeli uśredniamy jakość powietrza. Natomiast, jeżeli spojrzymy na poszczególne miejscowości, na przykład choćby Wejherowo, choćby inne miasta z Pomorza, to tam wcale nie jest lepiej. Tam po prostu nie ma stacji pomiarowej - tłumaczył.
Jak podkreślił Kwiatkowski, wnioskiem z tego stanu rzeczy jest to, że działania naprawcze powinny być powszechne, a nie ograniczać się do konkretnych obszarów. - Zanieczyszczenia nie znają granic administracyjnych, przemieszczają się - mówił Kwiatkowski. W związku z tym pewne rozwiązania powinny być wdrażane na poziomie krajowym, takie jak normy jakości paliw.
Autor: aw/rp / Źródło: TVN24, NIK
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock