Akcja ratunkowa 2,5-letniego Julena, który wpadł do głębokiego odwiertu w Hiszpanii, weszła w czwartek w decydującą fazę. Pod ziemię zeszli górnicy. Mają wykopać tunel, który doprowadzi ich do chłopca.
- Członkowie Górniczej Brygady Ratunkowej wysłani z Asturii właśnie weszli do pionowego tunelu, by rozpocząć kopanie [kolejnego - red.] w poszukiwaniu Julena - poinformował po godzinie 19 w czwartek przedstawiciel miejscowy władz Alfonso Celis.
Odkąd 13 stycznia Julen wpadł do głębokiego na 100 metrów i szerokiego na zaledwie 25 centymetrów odwiertu w miejscowości Totalan, nie dawał żadnych oznak życia.
Kilofami wykopią czterometrowy tunel
Górnicy pracują rotacyjnie. Kilofami i młotami pneumatycznymi mają wydrążyć poziome, czterometrowe przejście, które połączy odwiert i równoległy do niego tunel, którym wcześniej zeszli pod ziemię. Kopanie ma potrwać około 24 godzin. Jeden z inżynierów pracujących na miejscu, Juan Lopez Escobar zaznaczył, że jest to najtrudniejszy do tej pory etap akcji ratunkowej.
Inżynierowie i górnicy pracują na miejscu od kilkunastu dni. Podczas drążenia równoległego do odwiertu tunelu występowało wiele problemów technicznych.
Hiszpanie zorganizowali czuwania ze świecami w intencji Julena i ratowników, pomimo że nadzieja na znalezienie chłopca żywego gaśnie z każdym kolejnym dniem.
Wpadł do głębokiego odwiertu podczas zabawy
Do tragedii doszło w niedzielę 13 stycznia, gdy 2,5-latek bawił się z innym dzieckiem w pobliżu gospodarstwa należącego do członków rodziny. Świadkowie twierdzą, że krótko po wypadku słyszeli płacz chłopca wydobywający się z otworu.
Odwiert służył do poszukiwania wody, powstał w grudniu 2018 roku. Jego właściciel zaznaczył, że przykrył otwór dużym kamieniem. W pobliżu nie było żadnych znaków ostrzegawczych.
Autor: ao/aw / Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl