Chłodny i wilgotny front atmosferyczny przechodzi od czwartku nad środkowym zachodem Stanów Zjednoczonych. Tylko w ciągu godziny miejscami spada tam ok. 2,5 cm śniegu. Ze względu na śnieżyce odwołano ponad tysiąc lotów, zamknięto szkoły i uniwersytety, wprowadzono stan wyjątkowy.
Front objął terytorium od Kansas po Wisconsin. W tym ostatnim stanie sytuacja jest najgorsza. Suma opadów wyniosła 48 cm, a gubernator wprowadził stan wyjątkowy, żeby do pomocy w odśnieżaniu dróg zaangażować Gwardię Narodową.
Przez śnieżyce zablokowane są tamtejsze drogi. Utknęło na nich wielu kierowców. Żołnierze i osoby prywatne przynoszą im posiłki i ciepłe napoje.
Na święta do domu z opóźnieniem
Drugim mocno zaśnieżonym stanem jest Iowa, gdzie spadło ponad 30 cm śniegu. Tam również obowiązuje stan wyjątkowy.
Uniwersytet w Wisconsin odwołał egzaminy semestralne, bo wielu studentów z powodu śnieżyc nie mogło na nie dojechać. W Iowa pozamykano szkoły.
Łącznie na całym terytorium objętym frontem odwołano ponad tysiąc lotów, najwięcej z Chicago - ponad 350. Podróżni nie mogli też przesiąść się do autobusów, bo wiele dróg jest zasypanych.
Karambole na drogach
Przez gęste opady śniegu widzialność jest mocno ograniczona, dochodzi do licznych wypadków na drogach, bo kierowcy nie widzą, że samochody przed nimi zwalniają lub zatrzymują się. W Iowa w wyniku karambolu zginęły dwie osoby, a siedem zostało rannych. Zderzyło się łącznie 25 samochodów.
Dziesiątki tysięcy osób w Iowa, Arkansas i Nebrasce nie ma prądu, bo ciężki śnieg osiadający na liniach energetycznych po prostu je zrywa. Przerwy w dostawach odnotowano też ż Alabamie, Kansas, Michigan, Missouri, Illinois i Luizjanie.
Autor: mm/rs / Źródło: wisn.com, accuweather.com