W Parku Narodowym Serengeti w Tanzanii naukowy rozstawili kilkaset fotopułapek. Dzięki badaniom, zarejestrowano - poza często spotykanymi - także bardzo rzadkie gatunki zwierząt.
Zastosowanie kamer-fotopułapek zrewolucjonizowało naukę i badania. Jedyny problem, jaki naukowcom sprawiają obrazy zebrane przez urządzenia, to to, że... wszystkie trzeba potem przeanalizować.
225 fotopułapek, ponad milion zdjęć
Większość badań do tego typu analiz używa 20-30 kamer. Swanson na całej powierzchni Parku Narodowego Serenegeti w Tanzanii ustawiła 225 fotopułapek.
I szybko została zasypana ogromną ilością danych.
- Gdybyśmy skupili się tylko na lwach i lampartach, sami byśmy mogli przejrzeć te zdjęcia. Jednak w fotopułapce zapisały się setki tysięcy zdjęć gnu i zebr. Nie dalibyśmy rady sobie z tym poradzić - mówi Swanson, której w badaniu pomagała studentka Margaret Kosmala.
Bardzo rzadkie zwierzęta
Na 1,2 mln zdjęć znajduje się 322 653 zwierząt, przedstawicieli 40 różnych gatunków. Na fotografiach zarejestrowano również bardzo rzadkie zwierzęta, takie jak protel, zorilla i ratel. W sumie zdjęcia analizowało 28 tys. wolontariuszy., którzy zidentyfikowali gatunki i obserwowali zachowania mieszkańców parku.
- W dzisiejszych czasach komputer jest w stanie rozpoznać zwierzęta, ale kiedy kilka lat temu zaczęłyśmy projekt, musieliśmy liczyć na ludzkie oko - powiedziała Kosmala.
Obie twórczynie projektu mają nadzieję, że wyniki badań będą wykorzystywane w innych, odrębnych analizach i do edukacji ekologicznej.- Bez pomocy wolontariuszy, badania nie byłby możliwe - powiedziała Swanson."Każdy może przyczynić się do badań"Uniwersytet Minnesota już wykorzystał projekt Serengeti. Doktor Annika Moe opracowała program nauczania przy użyciu danych zdobytych z fotoupłapek.- Wprowadzają one studentów w odkrywcze badania, gdzie najpierw trzeba zebrać dane, a potem dokonać obserwacji - mówi Moe. - To pobudza ciekawość i skupia się na kreatywnym aspekcie nauki - dodaje.- Ten projekt jest również doskonałym dowodem na to, że każdy może przyczynić się do badań - podsumowała Swanson. - Ludzie są dobrzy w rozpoznawaniu wzorców. Wykorzystywanie wolontariuszy w badaniach ekologicznych stanie się nieodzownym elementem. Zaangażujemy ludzi bez naukowej wiedzy, do pomocy w tworzeniu publikacji, zbieraniu danych i wielu innych przedsięwzięciach. Gdyby nie oni, badania nie byłyby możliwe - dodaje.Zdjęcia z projektu Serengeti obejrzysz tutaj
Autor: mab/kka / Źródło: sciencedaily.com