Ważący 6200 ton budynek fabryczny w Zurychu przesunął się z miejsca, na którym stał 122 lata. To nie wynik ruchów skorupy ziemskiej, tylko zaplanowana - i dość droga - operacja translokacji. Dawna fabryka w ciągu dwóch dni przesunie się o 60 metrów na zachód od pierwotnej lokalizacji.
Budynkowi należącemu pierwotnie do Machinenfabrik Oerlikon (MFO) już w 2010 r. groziła rozbiórka z powodu rozbudowy pobliskiej linii kolejowej. Jednak jeden ze szwajcarskich deweloperów, firma Swiss Prime Site (SPS) zdecydowała, że go kupi.
- Może to szalone, ale jesteśmy szczęśliwi, że rozwiązaliśmy problem tego budynku. Teraz możemy go zachować być może na kolejne sto lat - powiedział szef inwestycji SPS Peter Lehmann.
Według przedstawicieli SPS przesunięcie dawnej fabryki to największa dotychczas translokacja w Szwajcarii, a także w Europie. Przygotowania do operacji zaczęły się już w zeszłe lato. Pod fundamenty ważącego 6200 ton budynku o długości 80 m i szerokości 12 m podłożono 6 torów kolejowych i 500 specjalnych rolek.
"Budynki takie jak ten mają coś specjalnego"
We wtorek uroczyście uruchomiono dwie prasy hydrauliczne, które zaczęły pchać fabrykę. Przesuwa się ona na zachód z prędkością 3-5 metrów na godzinę. Na nową lokalizację ma dotrzeć po dwóch dniach.
Do tej pory firma SPS wydała na operację 12,7 mln dol. - Budynki takie jak ten mają coś specjalnego - historię, są pełne emocji. Ludzie z otoczenia takiej budowli mają dla niej wiele emocji - tłumaczył zaangażowanie dewelopera Peter Lehmann. - Przez ponad sto lat to było serce przemysłowego Zurychu. Wiele osób jest szczęśliwych, że zachowamy budynek w tym stanie - dodał.
Autor: js/rs / Źródło: Reuters TV