Co najmniej jedenaście osób zginęło w wyniku intensywnych opadów deszczu, jakie nawiedziły w ostatnich dniach południowo-wschodnie Chiny. W ciągu jednej godziny spadło tam blisko 78 litrów wody na metr kwadratowy.
W czwartek ulewy dały się we znaki mieszkańcom miasta Shenzhen w prowincji Guangdong w Chinach. Lokalne władze poinformowały, że zginęło jedenaście osób. Byli to głównie pracownicy, którzy podczas robót w kanałach podziemnych zostali uwięzieni przez obfite opady deszczu.
- Miejsca wypadków to zamknięte kanały lub przepusty. Gdy woda z opadów zbiegła się we wszystkich kierunkach, jej poziom natychmiast wzrósł z jednego do czterech metrów. Robotnicy nie mieli czasu na ewakuację - odpowiedział Fan Defan, zastępca szefa dzielnicy Luohu.
Uwięzieni pod ziemią
Do tragedii doszło w dwóch z siedmiu dzielnic Shenzhen - Luohu i Futian. W pierwszej z nich zginęło siedmiu robotników, z kolei w Futian - trzech. W poszukiwaniach zaginionych wzięło udział 200 ratowników.
- Zgodnie z naszymi aktualnymi danymi w ciągu jednej godziny spadło 78 litrów wody na metr kwadratowy. Miejsce wypadku znajduje się na obszarze zlewiska góry Tanglang, gdzie zbiegły się gwałtowne strumienie wody. Krótkotrwała, silna ulewa i specyficzny teren utrudniają ewakuację - powiedział Huang Wei, zastępca szefa dzielnicy Futian.
Autor: sc / Źródło: ENEX, chinadaily.com.cn