Młody źrebak utknął w bagnistym rowie i nie mógł się wydostać. O to, by jego historia skończyła się happy endem zadbali rowerzyści, strażacy i straż graniczna.
- W okolicy Podgórza pod Braniewem koń ugrzązł w bagnie. Opada już z sił – takie zgłoszenie w niedzielę, kilka minut przed 18 usłyszeli strażacy. Zadzwonił do nich Janusz Jacewicz, mieszkaniec Braniewa.
Przypadkowi bohaterzy
- Wracaliśmy z żoną z rowerowej wycieczki. Jechaliśmy rzadko uczęszczaną drogą pomiędzy Klejnowem a Podgórzem – opowiada mężczyzna portalowi tvbraniewo24.pl. - Uciekaliśmy przed deszczem i skróciliśmy sobie drogę – dodaje jego żona Małgorzata.
W pewnym momencie małżeństwo dostrzegło mężczyznę idącego drogą i nerwowo biegającą wokół niego klacz. – Mężczyzna okazał się właścicielem koni. Okazało się, że szukał źrebaka, który ugrzązł gdzieś na bagnistym terenie w pobliżu – opowiada para.
Zadzwoniono po straż pożarną z Wojskowej Straży Pożarnej 9 Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej. Wszyscy próbowali znaleźć młodego konia. Bezskutecznie. Pojawiła się za to pomoc.
Skończyło się happy endem
- Nasz patrol natknął się na strażaków i postanowił pomóc w poszukiwaniach – opowiada nam por. Mirosława Aleksandrowicz z warmińsko-mazurskiej Straży Granicznej. - Ponieważ funkcjonariusze Braniewa znają znakomicie ten teren szybko zlokalizowali źrebaka w przydrożnym rowie. Był tak osłabiony, że na pewno nie byłby w stanie sam wyjść z bagniska.
Konia obwiązano liną. Chwycili ją strażnicy wespół ze strażakami. Po 10 minutach akcji źrebak był wolny. Na początku nie był jednak w stanie wstać.
- Po kilku minutach okazało się, że pomoc weterynaryjna będzie zbyteczna. Koń dołączył do matki. To był happy end – opowiada Aleksandrowicz.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24