Uczciwość popłaca - pracownicy sortowni w Starym Lesie (woj. pomorskie) dostaną nagrody pieniężne. To oni znaleźli na taśmie w śmieciach blisko 70 tys. zł. Pieniądze czekają na swojego właściciela, ale na razie policja nie ustaliła, kto je wyrzucił.
Pracownicy sortowni śmieci w Starym Lesie pod Starogardem Gdańskim (woj. pomorskie) znaleźli dokładnie 68 tys. 610 zł. O tak cennym znalezisku poinformowali kierownictwo zakładu. Teraz za swoją uczciwość zostaną nagrodzeni.
- Uczciwość pracowników wymaga tutaj nagrody pieniężnej. Otrzyma ją każdy z pracowników, który pracował wtedy na linii. Będzie też znaleźne, które otrzymamy jako zakład. Mowa tutaj o 10 proc. tej sumy bez względu na to, czy znajdzie się właściciel tej gotówki, czy też nie - mówi Krystian Kamień, wiceprezes Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych Stary Las.
Niestety Kamień nie chce zdradzić, na jaką kwotę mogą liczyć pracownicy. - Nie widzę potrzeby, żeby o tym mówić. Potem będą tylko niepotrzebne dywagacje - dodaje Kamień.
"Co też ludzie wyrzucają do śmieci"
Jak mówi wiceprezes zakładu, w śmieciach można znaleźć dużo ciekawych rzeczy. W lutym br. pracownicy znaleźli 1400 zł. Wtedy banknoty dosłownie latały po sortowni. Wszystkie pieniądze wpłacono na fundusz pracowniczy.
- Zdarzają się różne znaleziska albo kurioza, np. jakiś hełm. Rzeczy, które ludzie wyrzucają na śmietnik, są naprawdę zadziwiające. W przyszłości planujemy założyć muzeum rzeczy znalezionych i wtedy będzie można zobaczyć te nietypowe eksponaty - opowiada Kamień.
Szukają właściciela
Pieniądze znaleziono na linii w sortowni dwa tygodnie temu. Pracownicy podejrzewają, że gotówka trafiła na taśmę do sortowania w poduszce, bo woreczki z gotówką były brudne od pierza. Zakład obsługuje blisko 50 tysięcy gospodarstw domowych, czyli 190 tysięcy osób z powiatu starogardzkiego, kościerskiego i z Pruszcza Gdańskiego. Jak mówią przedstawiciele zakładu trudno wskazać miejsce, z którego pochodzić mogły pieniądze.
Sprawą zajęła się policja, a gotówka trafiła do starostwa, które zajęło się poszukiwaniem właściciela. – Wszystko zostało komisyjnie przeliczone. Teraz będziemy czekać, aż zgłosi się właściciel, ale na pewno będzie trudne do ustalenia, kto nim jest, bo mamy tylko banknoty, które w końcu nie mają żadnych znaków szczególnych – mówi Sebastian Schmidt ze Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gdańskim.
Telefony się urywają
- Mamy teraz wiele telefonów. Jedni mówią, że to ich pieniądze, inni po prostu dopytują. Każda tak osoba będzie musiała złożyć pisemne oświadczenie i opisać, jak doszło do wyrzucenia tej gotówki. Jeśli będziemy mieć dalej dużo chętnych, to poprosimy policję o pomoc w ich weryfikacji - mówi Sebastian Schmidt.
Na razie pieniądze są na koncie bankowym starostwa. Jeśli przez dwa lata nie da się ustalić, do kogo należą pieniądze, to przejmie je Skarb Państwa.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Zakład Utylizacji Odpadów Komunalnych "Stary Las" Sp. z.o.o. w Starym Lesie