Pracownicy Stacji Morskiej znaleźli młodą samicę foki szarej. Maluch pokryty jest jeszcze niemowlęcym futrem. Waży zaledwie 18 kilogramów i ma opuchniętą szczękę. Foczka trafiła do szpitala w Helu.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy po południu, od razu na miejsce pojechała ekipa z fokarium. Na miejscu znaleźliśmy foczego szczeniaka jeszcze w futerku, a to znaczy, że jest jeszcze bardzo młody i teraz powinien być z mamą – mówi Iwona Pawliczka ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.
„Nie miała ochoty uciekać”
- To samiczka, która nie była i nie jest w najlepszym stanie. Wczoraj nie miała ochoty uciekać, leżąc przy niej udało mi się wyczekać chwili, gdy szerzej otworzyła pysk. Poważna opuchlizna dziąseł wskazywała na istnienie infekcji – opowiada prof. Krzysztof E. Skóra kierujący Stacją Morską Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.
Jak mówi, maluch na pewno urodził się w tym roku, tak jak wszystkie bałtyckie foki szare na przełomie lutego i marca. – Wiemy, że ważył jedynie 18 kilogramów. Nasze foki w tym wieku ważą już 40-50 kilogramów. Podczas zabiegów energii jej jednak nie brakuje, jest bojowa - dodaje.
Samiczkę znaleziono na plaży między Chałupami a Kuźnicą. Zwykle znalezione foki dostają imiona od nazw miejscowości w okolicy, których je zauważono, ale miejsce, w którym leżała ta foczka jest specjalne. – Tu 30 września 1939 roku broniący Helu polscy żołnierze, przy pomocy bojowych głowic z torped utworzyli wyrwę w półwyspie, aby móc lepiej bronić się przed atakiem hitlerowskiej armii. Dlatego fokę nazwano Torpeda - opowiada prof. Krzysztof Skóra.
Autor: ws/par/zp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: www.fokarium.pl | prof. Krzysztof E. Skóra