Tydzień temu ktoś ukradł samochód z parkingu w Gdańsku, a razem z nim sprzęt rehabilitacyjny 7-letniego Mateusza. - Liczymy na to, że złodzieja ruszy sumienie i wyrzuci sprzęt na przykład do lasu - mówiła mama chłopca. Znalazł go mężczyzna, który biegał przy skraju lasu.
O sprawie informowaliśmy na antenie i portalu TVN24. W nocy z 10 na 11 września ktoś ukradł samochód, a razem z nim sprzęt rehabilitacyjny 7-letniego Mateusza.
Rodzina podkreślała, że samochód jest sprawą drugorzędną i apelowali do złodzieja, żeby oddał chociaż sprzęt, który jest niezbędny do codziennego życia Mateusza.
- Liczymy na to, że złodzieja ruszy sumienie i wyrzuci sprzęt na przykład do lasu. Mamy nadzieję, że jeżeli ktoś pójdzie na spacer, rozpozna ten sprzęt i powiadomi policję - mówiła mama Mateusza.
I tak się stało, bo sprzęt znaleziono na skraju lasu we Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie).
- Policjanci w piątek otrzymali informację od rodziców chłopca, że biegacz znalazł sprzęt rehabilitacyjny, który został zabezpieczony przez policję - mówi aspirant Karina Kamińska z Komedy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policja nadal szuka złodzieja
Rodzice muszą potwierdzić, że odnaleziony sprzęt należy do nich, dopiero wtedy zostanie odesłany do Gdańska. To jednak tylko formalność, ponieważ w worku było zdjęcie chłopca.
Policja nadal szuka złodzieja, który ukradł samochód z osiedlowego parkingu przy ulicy Orfeusza w Gdańsku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/ao/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gdańsk