- Posłowie PiS Janusz Śniadek, Andrzej Jaworski i przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda popełnili przestępstwo pospolite- przekonują przedstawiciele władz Gdańska. W ten sposób oceniają akcję zdjęcia napisu "im. Lenina" z tamtejszej stoczni.
Napis „im. Lenina” został odcięty wczoraj popołudniu ze stoczniowej bramy. Pierwszego cięcia dokonał osobiście, ubrany w strój roboczy „szef Solidarności”, Piotr Duda. Pomagali mu inni związkowcy. W akcji uczestniczyli także: wiceprzewodniczący "Solidarności" w Stoczni Gdańskiej Karol Guzikiewicz i posłowie PiS Janusz Śniadek, Andrzej Jaworski oraz związkowcy obecni podczas rozpoczętego we wtorek posiedzenia komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Przestępstwo pospolite
- Nie może być tak, że ktoś przygląda się jak niszczona jest czyjaś własność – tłumaczy oburzony rzecznik prezydenta Gdańska, Antoni Pawlak.
– Tymczasem m.in. posłowie nie reagowali, a niszczona był napis o dużej wartości. Czy człowiek, który dopuścił się przestępstwa pospolitego powinien być posłem? – pyta Pawlak. Tymczasem Jaworski nie chce komentować słów rzecznika. - Opinia rzecznika prezydenta z Platformy Obywatelskiej mnie nie interesuje – mówi.
Sprawa trafi do prokuratury
Jak zapewniają włodarze, sprawą w najbliższych dniach ma się zająć prokuratura. – Już wystąpiła do policji o udostępnienie materiału nagranego z wczoraj – dodaje Pawlak.
Napis najprawdopodobniej wróci na bramę
Na pytanie co dalej z napisem, rzecznik mówi, że najprawdopodobniej wróci na bramę. Obecnie napis przejęli związkowcy i umieścili w Sali BHP. Jak mówił wczoraj poseł Jaworski, dobrze by było jakby stał się częścią wystawy.
Urzędnicy informują, że odtworzenie bramy kosztowało prawie 68 tys. zł.
Autor: aja