Gdańska prokuratura umorzyła w piątek śledztwo, w którym badała sprawę przetargu na dworek w Rusocinie koło Gdańska, zakupiony w czerwcu ubiegłego roku przez małżeństwo P. - założycieli firmy Amber Gold. Zdaniem śledczych w przetargu nie doszło do nieprawidłowości.
Śledztwo wszczęto pod koniec listopada 2012r. na podstawie zawiadomienia, jakie wpłynęło do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa. Według zawiadamiającego - osoby, która przegrała jeden z poprzednich przetargów na dworek - przy postępowaniu, w którym nieruchomość nabyli państwo P., mogło dojść do nieprawidłowości związanej ze zmianą funkcji użytkowania części dworku.
Nie było nieprawidłowości
Zawiadamiający wskazywał, że w dotychczasowych przetargach nieruchomość w Rusocinie była oferowana jako przeznaczona na cele "społeczno-komercyjne z uwzględnieniem działalności kulturalnej", natomiast w przetargu wygranym przez małżeństwo P. dopuszczono także wykorzystywanie części obiektu do celów mieszkalnych. Zawiadamiający twierdził, że zmiana ta mogła zostać wprowadzona bezprawnie.
- W trakcie postępowania ustalono, że w przetargu do nieprawidłowości nie doszło: rada gminy Pruszcz Gdański już na kilka miesięcy przed wspomnianym przetargiem podjęła uchwałę, w której dopuściła możliwość przeznaczenia części dworku na cele mieszkalne - poinformował Cezary Szostak, szef prokuratury Gdańsk-Oliwa.
Dworek za 6,5 mln zł
Urząd Gminy w Pruszczu Gdańskim od kilku lat próbował sprzedać dwór w Rusocinie. Udało się to dopiero przy dziewiątym przetargu zorganizowanym w czerwcu ubiegłego roku i wygranym przez właścicieli Amber Gold. Małżeństwo P. zakupiło nieruchomość za 6,5 mln zł, dzierżawiąc jednocześnie przyległy do obiektu teren na 99 lat. Latem nieruchomość została zabezpieczona przez prokuraturę na poczet ewentualnych przyszłych kar czy grzywien, jakie mogą zostać nałożone na założycieli Amber Gold.
Kusili złotem
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała ona od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia ub. roku firma ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom swoich klientów.
Latem ub.r. prokuratura postawiła założycielowi firmy i jej prezesowi Marcinowi P. kilka zarzutów, w tym oszustwa o znacznej wartości. Według łódzkich prokuratorów, badających sprawę, Amber Gold mogła oszukać ok. 10 tys. osób na ponad 660 mln zł.
Autor: md//kv / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24