Część damskiej bielizny odnaleźli policjanci, którzy wznowili poszukiwania śladów związanych ze śmiercią Iwony Wieczorek - dowiedział się nieoficjalnie dziennikarz tvn24.pl. Same poszukiwania jeszcze się nie zakończyły, a znaleziony fragment ubrania będzie poddany badaniom, czy ma związek z młodą mieszkanką Trójmiasta, która zaginęła dziesięć lat temu.
Do poszukiwań wrócono wczoraj - na terenie ogródków działkowych w Sopocie - co potwierdziła rzecznik prokuratury krajowej Ewa Bialik. - Po to, by dokonać weryfikacji materiału dowodowego, prokuratura wykonuje pewne czynności procesowe - wyjaśniała prokurator.
W poszukiwaniach od czwartku bierze udział kilkudziesięciu policjantów z komendy wojewódzkiej w Gdańsku, którzy dysponują dronem, georadarem i psami tropiącymi.
- Znaleźli fragment damskiej bielizny. Jednak poszukiwania nie zostały zakończone, a odnalezione rzeczy będzie trzeba poddać dalszym badaniom - usłyszeliśmy od jednego z funkcjonariuszy policji, proszącego o zachowanie anonimowości. Jak podaje RMF FM, materiał znaleziono "w niewielkim zbiorniku wodnym obok działki, na której Iwona Wieczorek była ze znajomymi przed pójściem do sopockiego klubu".
Przeszukany ogródek działkowy należy do rodziny jednego ze znajomych Iwony Wieczorek
Aktualnie śledztwo dotyczące tajemniczego zaginięcia sprzed 10 lat prowadzone jest pod nadzorem tzw. Archiwum X, które działa w małopolskim wydziale zamiejscowym departamentu do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji.
- W sprawach kierowanych do Archiwum X wykorzystywanie są nowe technologie oraz wiedza najbardziej doświadczonych polskich i zagranicznych biegłych oraz różnych instytucji badawczych, niestandardowy sposób badania dowodów i nieszablonowy sposób podejścia do ich oceny - poinformowała prokurator Bialik.
Tajemnicze zaginięcie
17 lipca 2010 roku Iwona Wieczorek bawiła się ze znajomymi w sopockim Dream Clubie. Jednak, jak wynika z ustaleń śledczych, pokłóciła się z nimi i wyszła z lokalu sama. Przed godziną 4 dzwoniła do jednej z koleżanek, po czym rozładowała się jej komórka. Później mijała wejście nr 63 na plażę w Jelitkowie. O godzinie 4.12 miejski monitoring zarejestrował Iwonę przy końcu ulicy Piastowskiej. Do domu miała stamtąd dwa kilometry. Musiała tylko przejść przez tereny leśno-parkowe. Tam ślad po niej się urywa.
Zaginięcie Iwony Wieczorek to jedna z najbardziej tajemniczych spraw ostatniej dekady na Pomorzu. Niemal cała Polska zaangażowała się w poszukiwania młodej dziewczyny, która sama wracała pasem nadmorskim z imprezy, a potem jakby zapadła się pod ziemię.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24