W podszczecińskim Motańcu wybuch, prawdopodobnie butli z gazem, zniszczył dom rodziny. We wtorek zacznie się rozbiórka budynku. Jeden z mieszkańców jest wciąż w szpitalu.
W poniedziałek około godziny 17 straż pożarna dostała zgłoszenie o wybuchu w Motańcu. Świadkowie mówili o ogromnym huku, błysku i kłębach dymu.
Na miejscu ratownicy zobaczyli, że frontowa i tylna ściana budynku są całkowicie zniszczone.
Policja poszukiwała 50-letniego mężczyzny, który miał przebywać w pobliżu źródła wybuchu. Jak informuje kom. Przemysław Kimon, znaleziono go w pobliskim lesie5 kilometrów od domu. Miał obrażenia głowy, był w szoku.
Wybuchła butla z gazem?
- Sprawdzamy, jak doszło do wybuchu. Pobraliśmy od poszkodowanego krew do badania – mówi nam Kimon. Policjanci sprawdzą, czy był trzeźwy w momencie zdarzenia. Wstępnie ustalono, że prawdopodobnie wybuchła butla z gazem.
Tymczasem mieszkańcy budynku, których według naszych ustaleń było przynajmniej czterech, w tym jedno dziecko, na razie znajdują się w tymczasowych lokalach.
- Rodzina przebywa w bezpiecznym miejscu. Została zakwaterowana w motelu – powiedział nam wójt gminy Kobylanka Mirosław Przysiwek. - Koło Gospodyń Wiejskich dba o ich wyżywienie.
Jak ustaliła nasza reporterka Alicja Rucińska, budynek zostanie rozebrany jeszcze we wtorek. Nadzór budowlany stwierdził, że stan domu zagraża bezpieczeństwu osób w nim się znajdujących.
Jeden z mieszkańców ubrany tylko w kurtkę dżinsową przyszedł zabrać kilka rzeczy, ale mu nie pozwolono wejść do budynku. Prawdopodobnie przed wyburzeniem uda się zabrać kilka najważniejszych przedmiotów. Większość dobytku jednak przepadnie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ec / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24