- Problemy z wandalizmem narastają, więc zdecydowaliśmy się zaprosić do współpracy pasażerów – mówi nam Grzegorz Ufniarz ze Szczecińsko-Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. – Dzięki informacjom od nich, chcielibyśmy zacząć wreszcie tych wandali łapać i uzyskiwać od nich odszkodowania za zniszczenia – tłumaczy.
Kierowca nie jest w stanie kontrolować cały czas tego, co dzieje się w środku. Musi koncentrować się na prowadzeniu pojazdu.
Szczególnie w godzinach szczytu koniec autobusu jest narażony na akty wandalizmu. Stąd nasz pomysł, żeby zaangażować do pilnowania inne osoby, które z komunikacji korzystają – opowiada.
Nagroda pomoże oszczędzić
Firma oferuje nagrodę - 500 złotych. Wystarczy wskazać chuligana kierowcy autobusu, nagrać film lub zrobić zdjęcia podczas niszczenia miejskiego mienia. – Czasem wystarczy nam po prostu podać numer autobusu, datę i godzinę, a my odtworzymy zdarzenie z monitoringu – mówi Ufniarz.
Jak przyznaje, urzędnicy mieli obawy, czy akcja nie spotka się z negatywnym odzewem i będzie postrzegana jako donoszenie. – Istotny jest jednak cel. A on jest wspólny, czyli czyste, wygodne autobusy, z których przecież wszyscy chcielibyśmy korzystać – wyjaśnia.
Ufniarz pokazuje nam efekty działań wandali – zniszczoną tapicerkę, porysowane szyby i oparcia siedzeń, pseudograffiti czy naklejki na poręczach. Spółka każdego roku wydaje na naprawy około kilkudziesięciu tysięcy złotych.
– Najczęściej jedynym wyjściem jest wymiana całego elementu na nowy. To są dla nas ogromne koszty – mówi Ufniarz. Spółka ma nadzieję także, że wandale nie będą już czuli się bezkarni i zaprzestaną swoich działań. O akcji informują plakaty wewnątrz autobusów, a także profil społecznościowy SPPK.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp/jb / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24