Szczotka, gdy ją znaleziono, była tak słaba, że nie mogła chodzić. Nie miała zębów, ani sierści. Dzięki pomocy dobrych ludzi odzyskała siły i błysk w oku.
- To nasz ogromny sukces – cieszy się Barbara Bakalarczyk z Chojeńskiego Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt "Psijaciele". – Szczotka wróciła do formy w rekordowym tempie i znalazła dom – opowiada nam.
"Obraz nędzy i rozpaczy"
Historię Szczotki opisywaliśmy w połowie sierpnia. Psa znaleźli policjanci. Leżał przy drodze w Witnicy, wsi w Zachodniopomorskiem.
– To był obraz nędzy i rozpaczy. Nie wiedziałyśmy w pierwszym momencie, co z nim zrobić – opowiadała nam wówczas Bakalarczyk.
"Szczotka" - jak ją później ochrzciły opiekunki, straciła prawie całą sierść z powodu zaawansowanego świerzba. Jej ciałko pokryte było pchłami. Była bardzo osłabiona. Nie miała ani jednego zęba.
- Weterynarz z Dębna, który udzielił suni pomocy, powiedział, że nie widział w życiu tak zaniedbanego psa – mówi Bakalarczyk.
Intensywna terapia
Ponad miesiąc intensywnej terapii, terapeutycznych kąpieli i porządnej opieki postawił suczkę na nogi. Odrosła jej nawet sierść. Odnalazła też kochający dom.
- Trafiła do Ani i Przemka, którzy obejrzeli materiał Szczotki na antenie TVN24. Odwiedzili ją i zakochali się w niej – opowiada Bakalarczyk. Nowy dom psa znajduje się w Chojnicach. Szczotka zaprzyjaźniła się nawet z kotem, który żyje z parą.
Suczka wciąż musi brać specjalne kąpiele i brać leki na serce, bo wykryto u niej lekkie nieprawidłowości. Czuje się już jednak dużo lepiej i wciąż domaga się pieszczot.
Sprawa na policji
Właścicielka psa, którą znaleźli członkowie Stowarzyszenia, zrzekła się praw do niej na ich rzecz. W tej sprawie interweniowali gminni urzędnicy.
Jednak sprawa na temat znęcania się nad Szczotką wciąż się toczy. - Na razie utknęła na policji, ale prawdopodobnie trafi do prokuratury – informuje nas Bakalarczyk.
Członkowie Stowarzyszenia chcą, by właścicielka odpowiedziała przed sądem za skrajne zaniedbanie. Stan zdrowia psa musiał rozwijać się latami. – Ta sytuacja pokazuje, jak czasem niewiele potrzeba, żeby dać psu lepsze życie. Ona była w fatalnym stanie, a teraz cieszy się szczęśliwym życiem. Gdyby właścicielka choć poszła do weterynarza, żeby jej pomóc, ale nie zrobiła nic – uważa Bakalarczyk.
Stowarzyszenie obiecuje informować o dalszych losach Szczotki poprzez swój profil na portalu społecznościowym.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Stowarzyszenie Psijaciele