Codziennie przed urzędem miasta w Szczecinie zbierają się tłumy łowców pokemonów, grający w bijącą rekordy popularności grę. Urzędnicy postanowili umilić im czas i postawili specjalne siedziska. - Są znacznie wygodniejsze niż schody - chwalą gracze.
Gra Pokemon Go na całym świecie bije rekordy popularności. Polega na poszukiwaniu i łapaniu pokemonów, które pojawiają się w najróżniejszych miejscach. Widać je na interaktywnej mapie, zdarza się, że za konkretnym pokemonem trzeba sporo nachodzić. Są jednak miejsca, gdzie znaleźć je zdecydowanie łatwiej. Jednym z nich jest plac przed urzędem miejskim w Szczecinie.
Pokemony siedzą przed urzędem
Każdego popołudnia gromadzą się tam gracze, bo w fontannach umieszczone są ważne dla graczy punkty, tzw. pokestopy.
- Mamy trzy koło siebie, z tych pokestopów wypadają pokemony, więc dużo ludzi tu przychodzi – mówi jeden z przesiadujących pod urzędem graczy. - Zbieramy pokemony z nudów, dla zabicia czasu. Są długie letnie wieczory, nie mamy co robić, to się spotykamy i chodzimy – dodaje.
Urzędnicy postanowili wystawić siedziska, na których łowcy pokemonów mogliby przysiąść i odpocząć. Siedzisk jest pięć i zdaniem graczy pytanych przez dziennikarkę TVN24 są wygodniejsze od schodów, które dotąd okupowali.
- Wszyscy siedzieliśmy na schodach. Na pewno urząd nie był tym zachwycony, że zagradzaliśmy wejście. A tak odgrodzili wejście i pomogli ludziom – podkreślają gracze.
Wychodzi na zdrowie
Sama gra, jak się okazuje, również pomaga ludziom. Wielu graczy podkreśla, że aplikacja zmusza ich do wyjścia z domu, że są dzięki niej bardziej aktywni fizycznie. Z przeprowadzonej wśród graczy w Stanach Zjednoczonych ankiety wynika, że połowa z nich schudła dzięki spacerom.
Na grze można zyskać nie tylko zdrowie. Grupa zrzeszająca uczelnie wyższe Vistula zorganizowała pod koniec lipca mistrzostwa w łapaniu pokemonów, w których główną nagrodą był bezpłatny rok studiów.
Bywa groźnie
Coraz częściej pojawiają się też sygnały o wypadkach związanych ze zbytnim zaangażowaniu w grę. W Elblągu policjanci zatrzymali kierowcę volkswagena, który jechał jakby był pijany. Okazało się, że siedząc za kierownicą samochodu, z telefonem w ręku gonił pokemona.
W Stanach Zjednoczonych kierowca tak bardzo zapatrzył się w telefon, że staranował stojący na poboczu radiowóz. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
Autor: md/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24