Przekroczył dozwoloną prędkość, a kiedy policjanci chcieli zatrzymać go do kontroli - przyspieszył i zaczął uciekać. Po pościgu funkcjonariuszom udało się zatrzymać kierowcę renault. Okazało się, że 40-latek miał w organizmie blisko promil alkoholu. Teraz będzie musiał zapłacić 12 tysięcy złotych. Grozi mu też więzienie.
Wszystko działo się we wtorek w nocy w Toruniu. Policjanci ruchu drogowego na ulicy Szosa Lubicka, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, zauważyli kierowcę renault megane, który jechał z prędkością 115 km/h. Funkcjonariusze dali mężczyźnie znak do zatrzymania się. Ten jednak przyspieszył i zaczął uciekać.
- Mundurowi ruszyli więc za nim. Po przejechaniu kilku kilometrów kierowca stracił panowanie nad autem, przejechał na przeciwległy pas ruchu, uszkadzając opony samochodu. Tam został zatrzymany - przekazała aspirant sztabowy Agnieszka Lewicka-Wolsza z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Kierowcy może grozić do pięciu lat więzienia
Po badaniu okazało się, że 40-latek miał w organizmie blisko promil alkoholu.
- Za tak poważne wykroczenia w ruchu drogowym, to jest niezatrzymanie się do kontroli, przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o 65 km/h, czym spowodował niebezpieczeństwo w ruchu, funkcjonariusze nałożyli na kierowcę trzy mandaty o łącznej wysokości 12 tysięcy złotych. Został on też ukarany 24 punktami - dodała Lewicka-Wolsza.
Za jazdę pod wpływem alkoholu oraz niezatrzymanie się do kontroli mężczyzna odpowie przed sądem. Grozi mu za to nawet pięć lat więzienia.
Źródło: Policja Kujawsko-Pomorska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24