Prokuratura Regionalna w Szczecinie wycofała postulat o uniewinnienie Arkadiusza Kraski w sprawie podwójnego zabójstwa, który wcześniej był we wniosku śledczych do Sądu Najwyższego. Kraska został skazany w tej sprawie na dożywocie. Śledczy chcą jednak, by sprawa ruszyła od początku. Ten wniosek zostanie rozpatrzony w przyszłym tygodniu.
Biuro prasowe Sądu Najwyższego potwierdziło nam, że zmodyfikowany wniosek Prokuratury Regionalnej w Szczecinie o skierowanie sprawy podwójnego zabójstwa z 1999 roku do ponownego rozpoznania w Sądzie Okręgowym w Szczecinie, ma zostać rozpatrzony 9 lipca.
Zmieniony wniosek, w przeciwieństwie do wersji pierwotnej, którą prokuratura złożyła w maju, nie zawiera postulatu o uniewinnienie Arkadiusza Kraski, skazanego wcześniej za to podwójne zabójstwo na dożywocie.
Potwierdził nam to również Michał Kałużny, adwokat Kraski. - Jestem zszokowany takim postępowaniem prokuratury. Nie rozumiem powodów takiego zachowania – komentuje. Podkreśla jednocześnie, że brak we wniosku prokuratury części dotyczącej uniewinnienia nie oznacza, że jego klient nie zostanie przez sąd oczyszczony z zarzutów.
"Nie ma dowodów na brak winy"
Mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat. Nowe dowody, według wcześniejszych doniesień medialnych, miały wskazywać, że nie jest on odpowiedzialny za te zabójstwa. Prokuratura Krajowa zaprzeczyła jednak temu w piątek.
Prokurator Ewa Bialik w oświadczeniu w tej sprawie przekazanym PAP zaznaczyła, że "z dokonanej przez PK analizy wynika, że podjęte ustalenia nie podważają kluczowych dowodów, które były podstawą wyroku skazującego Kraskę na dożywotnie więzienie". - Nie podważają w szczególności zeznań kilkorga świadków, którzy jednoznacznie rozpoznali Kraskę jako osobę strzelającą z broni palnej do ofiar przestępstwa. Wiarygodność tych zeznań potwierdzają zapisy monitoringu wideo ze stacji benzynowej, na której doszło do morderstwa - dodała prokurator.
"W ocenie PK dowody, wskazujące na nieprawidłowości w przeprowadzeniu niektórych czynności śledczych przez funkcjonariuszy policji, nie wskazują o niewinności skazanego. Żaden z nowych dowodów nie świadczy bezpośrednio o braku winy Kraski" - zaznaczyła prok. Bialik.
Wstrzymanie wyroku
O sprawie pierwszy poinformował onet.pl. Jak pisze portal, "jeśli Sąd Najwyższy przychyli się do wniosku prokuratury, właściwe śledztwo przeciwko zleceniodawcy, zabójcom i policjantom, którzy wrobili niewinnego człowieka w mafijną egzekucję, nie ruszy z miejsca".
Sprawa Kraski była szeroko opisywana w mediach. Mężczyzna 7 marca 2001 roku został skazany przez Sąd Okręgowy w Szczecinie na dożywocie za przypisane mu podwójne zabójstwo w Szczecinie we wrześniu 1999 roku. Wyrok ten utrzymał 3 lipca 2001 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu.
Do zabójstw miało dojść na tle porachunków między grupami przestępczymi - od ran postrzałowych w pobliżu jednej ze szczecińskich stacji benzynowych zginęli Marek C. i Robert S.
Wniosek o wznowienie sprawy i uniewinnienie Kraski złożyła Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Według mediów, we wniosku tym wskazywano, że podczas śledztwa mogło dojść do popełnienia przestępstwa m.in. preparowania dowodów i mataczenia - co wpłynęło na orzeczenie sądu. O wstrzymanie wykonania prawomocnego wyroku w tej sprawie wnieśli 12 kwietnia obrońca skazanego i prokurator.
Na wolności po 18 latach
Sąd Najwyższy 6 maja wstrzymał wykonywanie kary wobec Arkadiusza Kraski. Mężczyzna po 18 latach wyszedł na wolność, aby oczekiwać na rozstrzygnięcie wniosku o wznowienie jego postępowania i uniewinnienie.
"Zachodzi obecnie wysokie prawdopodobieństwo, iż dojdzie - w wyniku rozpoznania nadzwyczajnego środka zaskarżenia - do uchylenia wyroków sądów I oraz II instancji, czego domaga się w skardze nadzwyczajnej prokurator" - czytamy w uzasadnieniu decyzji SN.
Sędzia Jacek Błaszczyk podkreślił wówczas, że decyzja o wstrzymaniu wykonania kary w żaden sposób nie przesądza ostatecznej decyzji co do uniewinnienia mężczyzny. Zaznaczył jednak, że szereg nowych dowodów wykazanych przed sądem jasno wskazuje, że należy zastosować nadzwyczajny środek zaskarżenia, jakim jest wstrzymanie wykonania kary.
Nowe fakty w sprawie Kraski wyszły przy okazji badania innej sprawy. - Są to dowody na to, że policja wykonywała polecenia gangsterów i krok po kroku wrabiała Kraskę w podwójne zabójstwo – powiedziała nam dziennikarka Wirtualnej Polski Magdalena Mieśnik, która zapoznała się z dokumentami prokuratury, zanim zostały utajnione.
Policjanci wrabiali Kraskę?
Mieśnik czytała wniosek o wznowienie postępowania, z którego wynikało, że policjanci mieli wysłać do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego inną taśmę z monitoringu niż ta, na której było widać zajście.
Miały być też podmienione protokoły z zeznań świadków, a także łuski miały być podrzucone w inne miejsce niż to, w którym doszło do zabójstwa. Zeznania świadków incognito też miały być niespójne. - Ranny mężczyzna, według tego, co powiedzieli, miał zostać postrzelony w rejonie ulicy Łokietka, tymczasem do zabójstwa doszło w pobliżu stacji benzynowej. Jeśli kierować się logiką prokuratury i sądu, postrzelony trzykrotnie mężczyzna, w tym w biodro, musiałby przebiec kilkadziesiąt metrów i nie zgubił klapków, które miał na nogach - relacjonowała Magdalena Mieśnik.
Prokuratura dotarła też do Izabeli Ł., świadka, który miał zniknąć po przesłuchaniu. - Ona, gdy pierwszy raz była przesłuchiwana, powiedziała, że to na pewno nie Arkadiusz Kraska był na miejscu zbrodni, nie on strzelał - opowiadała dziennikarka. - Policjanci nękali ją przez kilka dni, zmuszali do zmiany zeznań, straszyli więzieniem, przekonywali, że zabiorą jej dziecko, jeśli ich nie zmieni - dodaje.
Niedawno krajem wstrząsnęła historia niewinnie skazanego Tomasza Komendy:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ks / Źródło: TVN24 Szczecin/ PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24