Trzydziestu ratowników Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zgłosiło się do pracy w szczecińskim szpitalu tymczasowym. "Niesienie pomocy jest wpisane w nasz zawód" - mówią, ale przyznają, że zamknięcie pływalni również miało wpływ na ich decyzję.
Jeszcze nie rozpoczęła się rekrutacja do szczecińskich szpitali tymczasowych budowanych na Pomorzanach oraz w hali Netto Arena przy ul. Szafera, a już do pracy zgłosiło się 30 ratowników wodnych.
- Potrzebujemy szerokiego wachlarza osób do pracy. W szczególności potrzebni są lekarze i pielęgniarki, zwłaszcza te anestezjologiczne. Potrzebne są też osoby sprzątające, sekretarki – wylicza Bogna Bartkiewicz, rzecznik prasowy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM w Szczecinie.
WOPR-owcy też się przydadzą, choć nie mają najbardziej pożądanego wykształcenia, ale mają ukończone aktualne kursy pierwszej pomocy. Będą mogli sprawdzać temperaturę, spisywać parametry medyczne czy pomagać przy pacjentach.
- Niesienie pomocy wpisane są w nasz zawód, ale wybór ratowników jest też kwestią tego, że baseny są pozamykane, nie mają pracy, więc to dla nich możliwość zarobku – zauważa Apoloniusz Kurylczyk z WOPR Szczecin.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24