Kierowniczka szczecińskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt alarmuje, że ich sytuacja szybko się pogarsza. Zwierząt jest coraz więcej, a koszty ich utrzymania drastycznie wzrosły. Apeluje, by przy zrzeczeniu się czworonożnego pupila postępować odpowiedzialnie.
Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Szczecinie informuje o coraz większej liczbie zwierząt, które trafiają do placówki. - Obecnie mamy 67 psów i 22 koty. Staramy się obniżyć liczbę psów, bo przy naszych możliwościach wcześniej mieliśmy ich maksymalnie około 50 – przekazuje Ewa Mrugowska, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie.
Wiele z tych zwierząt trafiło do placówki w ostatnim czasie. – Przez pierwsze dwa miesiące tego roku mieliśmy 12 zrzeczeń. To niepokojący trend – informuje kierowniczka. Przekazuje, że obserwują także wiele porzucanych zwierząt, na przykład psów z daleko posuniętymi stanami chorobowymi. – Widzimy, że ludzi nie stać na to, żeby leczyć zwierzęta – uważa.
Niechciane czworonogi
- Ostatnio spotkaliśmy się z bulwersującym przypadkiem, gdy ktoś przywiązał amstaffa do bramy starego schroniska. Musiała zainterweniować policja. Z kolei wczoraj do biura zadzwoniła kobieta, która adoptowała psa dwa dni wcześniej z jakiegoś przytuliska i chciała go oddać ze względu na agresję, jednak placówka, z której został wzięty nie chciała przyjąć go z powrotem – opowiada Mrugowska.
Takie historie pracownicy schroniska traktują jednak z podejrzliwością. Wcześniej zdarzało się, że ludzie chcieli po 8 latach oddać psa, twierdząc, że jest agresywny.
Droga karma
Jednocześnie liczba adopcji spada, a ceny karmy i leków dla zwierząt rosną. – Adopcje stają się coraz mniej popularne. Kiedyś na każdego zwierzaka mieliśmy po pięć, sześć osób zapisanych w kolejce, dzisiaj cieszymy się, gdy mamy dwie lub trzy – wyjaśnia.
Także koszty utrzymania zwierząt poszły w górę. - Ceny karm dla zwierząt wzrosły w ostatnim roku drastycznie. W ciągu ostatnich miesięcy 30 procent, a w ciągu całego poprzedniego roku łącznie o 100 procent – opowiada kierowniczka. – To są potężne pieniądze, nawet karma najniższej jakości kosztuje dużo – dodaje.
Także leczenie zwierząt podrożało. – Przez wzrost cen gazu, prądu wzrosła znacznie cena usług weterynaryjnych – przyznaje Mrugowska. Ceny leków w trakcie jednego miesiąca potrafiły wzrosnąć o 30 procent.
Apel o odpowiedzialność
Jak pomóc schroniskom? Przede wszystkim, zdaniem szefowej szczecińskiego schroniska, postępować odpowiedzialnie. - Powtarzamy ciągle, że zwierzę nie jest rzeczą, to przyjaciel. Jeśli los zmusi człowieka już do oddania zwierzęcia, powinna być to bardzo przemyślana decyzja, rozsądna – apeluje.
Przypomina także, że czasem oddanie pupila nie jest konieczne. - Problemy można zgłosić do schroniska, a my jesteśmy w stanie wraz z organizacjami pozarządowymi pomóc, poszukać nowego domu dla zwierzaka lub domu tymczasowego aż nowy właściciel się znajdzie. Nie można podejmować takich skrajnych decyzji, jak przywiązywanie psa do bramy – podkreśla.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24