W nocy na komendę w Sopocie przyszedł mężczyzna, który najpierw twierdził, że chce przekazać cenne informacje. Potem zaczął grozić policjantom nożem. Funkcjonariusze użyli gazu, a kiedy to nie pomogło - broni palnej.
- Próba uspokojenia tego mężczyzny na niewiele się zdała. Funkcjonariusze użyli gazu. Kiedy napastnik był bliski zadania ciosu nożem, jeden z policjantów użył broni i postrzelił go w nogę – relacjonuje Marta Augustyn, rzecznik sopockiej Policji.
Dwa strzały w nogi
Wszystko wydarzyło się około godziny 2 w nocy z czwartku na piątek. Na komendzie pojawił się człowiek, który twierdził, że ma cenne informacje dla policji. Dyżurny, zgodnie z procedurą, wezwał patrol. Kiedy policjanci się pojawili, mężczyzna zaczął się awanturować i grozić im nożem. Z informacji przekazanych przez policjantów wynika, że byli zmuszeni użyć broni palnej.
Padły dwa strzały. Ranny w nogę mężczyzna został przewieziony do szpitala. Sprawą zajmuje się prokuratura.
- Napastnik z pewnością usłyszy zarzuty, ale teraz jest za wcześnie, żeby mówić jakie - mówi Maciej Stemplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Prokurator sprawdzi też, czy policjant miał prawo użyć broni. To jest rutynowa procedura w każdym przypadku użycia broni przez funkcjonariusza - dodaje Stemplewski.
Autor: md/roody / Źródło: TVN Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Sopot