- To skrajnie nieodpowiedzialne działanie - mówią gdyńscy strażnicy miejscy o zostawianiu dzieci samych w samochodzie. Zapewniają, że w takich sytuacjach są gotowi nawet przypilnować dziecka do czasu powrotu rodzica. W środę wieczorem ojciec trzy- i czterolatka zostawił ich w zamkniętym samochodzie na parkingu galerii handlowej. Nagranie monitoringu pokazuje, że nie było go prawie godzinę.
Gdyńska straż miejska podkreśla, że przez cały rok patrole zwracają uwagę na sytuacje, w których rodzice lub opiekunowie zostawiają dzieci same w samochodzie. Szczególnie wrażliwi na takie sytuacje są latem, gdy do Gdyni przyjeżdża sporo turystów.
- Mieliśmy jeden taki przypadek w zeszłym roku, gdzie musieliśmy wybić szybę w samochodzie i wezwać pogotowie do dziecka, wtedy też sprawę przekazaliśmy do policji i zajął się nią sąd – relacjonuje insp. Mirosław Szydłowski ze straży miejskiej w Gdyni.
Poczekają, przypilnują
Podkreśla, że funkcjonariusze oferują pomoc.
- Postępujemy według zasady: widzimy, że ktoś zostawia dziecko, pytamy, gdzie idzie i na jak długo, jeśli trzeba, zostajemy przy samochodzie - deklaruje Szydłowski. - Są takie przypadki, że faktycznie ktoś na minutę, dwie podchodzi do konkretnego miejsca, załatwić konkretną sprawę. W tym przypadku trudno przymuszać, żeby ciągnąć ze sobą dziecko, tym bardziej, że jest taka wysoka temperatura na zewnątrz - dodaje.
W takim momencie straż miejska zostaje przy pojeździe, prosi o uchylenie okien.
- Do momentu powrotu pilnujemy, czy dziecku się nic nie dzieje – zapewnia strażnik.
Szydłowski podkreśla jednocześnie, że jeśli ktoś ma coś do załatwienia, najlepszym rozwiązaniem jest po prostu nie zabierać ze sobą dziecka.
Zostawił dzieci w aucie
W środę wieczorem ojciec trzy- i czterolatka zostawił ich w zamkniętym samochodzie na parkingu podziemnym jednej z gdyńskich galerii handlowych. Interweniowała kobieta, która, widząc dzieci w aucie, zaalarmowała ochronę i policję.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce nie mogąc doczekać się na powrót opiekuna wybili szybę. Dzieci trafiły pod opiekę lekarzy. Nic im się nie stało. Po powrocie ojciec dzieci twierdził, że nie było go kilkanaście minut. Zgodnie z ustaleniami policji trwało to znacznie dłużej. Zobacz nagranie z monitoringu.
Sprawą zajmie się teraz prokuratura. Śledczy przesłuchali już rodziców chłopców. Niewykluczone, że wkrótce prokurator przedstawi im narażenia zdrowia i życia, za co może im grozić nawet 5 lat więzienia.
Śmierć 3-latki w nagrzanym aucie
To już kolejny w ostatnich dniach tego typu przykład bezmyślności i narażania dzieci. Najtragiczniejszy przypadek miał miejsce w Rybniku, gdzie zmarła 3-latka pozostawiona przez ojca w nagrzanym aucie. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
Dlatego policjanci nieustannie apelują: zostawianie dziecka nawet na 5 minut jest bardzo niebezpieczne.
Tu znajduje się gdyńska galeria handlowa:
Autor: md/mz/kwoj / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24