Straszył padaczką, żeby wyciągnąć od policjantów adres dziewczyny

 
29-latek przyznał dyżurnemu, że zmyślił tę historię.
Źródło: TVN24.pl

- Mogła dostać napadu padaczki, a w mieszkaniu jest sama… pomóżcie – ten dramatyczny apel usłyszał przyjmujący zgłoszenie policjant. Jeszcze wtedy nie wiedział, że mieszkaniec Elbląga wymyślił tę historię, żeby zdobyć adres dziewczyny, w której podkochuje się jego kolega.

29- latek podał imię i nazwisko młodej kobiety i upierał się, że jest ona sama w domu. Postawił na nogi nie tylko całą policję, ale i elbląskich strażaków, których poinformowało o sprawie, gdyby trzeba było wyważyć drzwi mieszkania.

- Mężczyzna był dość naiwny. Wierzył, że jak zadzwoni do dyżurnego i opowie tę wymyśloną historię, to ten poda mu adres dziewczyny, w której podkochiwał się jego kolega – mówi Jakub Sawicki, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.

Jednak na miejscu, funkcjonariusze zastali całą i zdrową kobietę oraz mocno zdziwionych pozostałych domowników. Okazało się także, że 25- letnia kobieta, nigdy nie chorowała na epilepsję.

Mężczyzna cały czas był w kontakcie z policjantem, dlatego funkcjonariusze szybko ustalili skąd dzwoni. Pojechali na miejsce i ukarali go 200- złotowym mandatem.

Uniknął płacenia 1500 złotych

W akcji nie uczestniczyli strażacy, więc mężczyzna uniknął zdecydowanie wyższego mandatu.

- Jeżeli przez taki fałszywy alarm konieczne byłoby wchodzenie przez okno, czy wyważanie drzwi, wówczas sprawa 29-latka z pewnością trafiłaby do sądu – dodaje Sawicki.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: mg / Źródło: tvn24

Czytaj także: