Do starogardzkiej policji zgłosił się właściciel pieniędzy znalezionych w Skarszewach. Twierdzi, że zgubił je podczas robienia zakupów. - Jego historia jest wiarygodna i potwierdzona przez świadków, więc odzyskał gotówkę - potwierdził st. asp. Marcin Kunka ze starogardzkiej policji.
Na początku grudnia do skarszewskiej policji zgłosił się 28-letni mężczyzna, który na chodniku znalazł pieniądze. Funkcjonariusze od początku nie zdradzali o jaką kwotę chodzi, ale nie ukrywali, że jest "pokaźna". Teraz zgłosił się właściciel.
- Mężczyzna twierdzi, że robił zakupy i pieniądze wypadły mu z kieszeni. Z jego relacji wynika, że szukał ich m.in. pytając w sklepach, w których był tamtego dnia czy ktoś się nie zgłosił ze znalezioną gotówką - relacjonuje st. asp. Marcin Kunka, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim.
Policjanci dokładnie sprawdzili czy jego wersja jest wiarygodna. - Przesłuchaliśmy świadków i sprawdziliśmy monitoring, który był dostępny w sklepach - dodaje.
Pieniądze wróciły już do właściciela.
70 tysięcy z sortowni wciąż czeka
Podobna sytuacja miała miejsce w czerwcu. Wtedy pieniądze znaleziono w sortowni w Starym Lesie (woj. pomorskie) niedaleko Starogardu Gdańskiego.
Od kilku miesięcy urzędnicy ze Starogardu Gdańskiego czekają na właściciela blisko 70 tys. zł, które ktoś ukrył w poduszce i wyrzucił do śmieci. - Pytających nie brakuje, ale ciągle nie ma prawowitego właściciela - mówi Sebastian Schmidt, sekretarz w Starostwie Powiatowym w Starogardzie Gdańskim.
Urzędnicy mają 2 lata na znalezienie właściciela, po tym terminie pieniądze przejmie Skarb Państwa.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock