Żyłka zawieszona była nad ścieżką rowerową, na wysokości szyi sześciolatki. - Zauważyłam jakiś czerwony sznurek i zaczęłam krzyczeć, żeby zwolniła, zatrzymała się. Ona już zaczęła hamować, no i w tym momencie się nadziała na ten sznurek - opowiada matka dziewczynki. Jak się później okazało, linki nad ścieżkami rowerowymi miały zawiesić 16- i 19-latka.
Wszystko działo się w czwartek na osiedlu Giżynek w Stargardzie (woj. zachodniopomorskie). Sześciolatka razem z mamą wybrały się na wycieczkę rowerową.
- Ona się znajdowała chwilę przede mną, dosłownie jej tylne koło było na wysokości mojego przedniego koła - opowiada matka dziewczynki.
Dodaje, że nagle zauważyła z daleka sznurek. - Zaczęłam krzyczeć, żeby zwolniła, zatrzymała się. Już zaczęła hamować, nie wiedziała dlaczego wprawdzie, no i w tym momencie się nadziała na ten sznurek - mówi kobieta.
Kiedy zapytała córki, czy coś się stało, ta odpowiedziała, że nie. Dopiero później kobieta zauważyła ranę na szyi dziewczynki.
- Dziecko wpadło w histerię, zaczęło płakać, wystraszyło się mocno. Chciała zobaczyć, co tam jest, czy leci jej krew, mówiła, że ją to boli. W końcu ją uspokoiłam. Wróciłyśmy z powrotem. Zobaczyłam, że to była linka przywiązana do słupa, do linki był przywiązany sznurek i ten sznurek był na drugim słupku zaczepiony - opisuje kobieta.
Zatrzymane nastolatki
Sprawę zgłosiła na straż miejską.
- Na drugi dzień, przejeżdżając tamtędy, zobaczyłam, że nadal ta linka jest tam zawieszona, więc pojechałam na policję i poinformowałam o tym zajściu. Usłyszałam, że dobrze, wyślemy tam patrol policji i na tym się skończyło - relacjonuje matka.
Dodaje, że nie dawało jej to spokoju. Zgłosiła więc sprawę do grupy Stoją! Stargard. Jak się okazało, takich linek w Stargardzie zawieszonych było więcej.
Członkowie grupy Stoją! Stargard od razu opublikowali post na jednym z portali społecznościowych. Na odzew nie trzeba było długo czekać.
- To miejsce zostało przez nas bacznie obserwowane. Dwa dni temu jeden z naszych grupowiczów Adam najechał dwie dziewczyny, które bawiły się splotem materiału przy jednej ze ścieżek rowerowych. Udostępnił to na naszej zamkniętej grupie. Informacja tak szybko się rozeszła, że na ulicy spokojnie pojawiło się kilkunastu naszych klubowiczów ze Stoją! Stargrad - opowiada Michał Łozowski, administrator grupy Stoją! Stargard.
Internauci od razu wezwali policję i nie pozwolili uciec dziewczynom do czasu przyjazdu służb.
Zatrzymane: 16- i 19-latka
Funkcjonariusze zatrzymali nastolatki.
- Były to 16- i 19-letnia stargardzianki. Obie zostały przez policjantów zatrzymane, doprowadzone do stargardzkiej komendy. Młodsza z nich została przekazana rodzicom - mówi kom. Łukasz Famulski z Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie.
Śledczy zabezpieczyli sznurek, który nastolatki rozwieszały.
- Policjanci prowadzą czynności procesowe pod kątem przestępstwa. Może m.in. zapaść decyzja w kierunku kwalifikacji czynu jako np. uszkodzenia ciała, bądź też narażenia na niebezpieczeństwo. Jeden z tych czynów zagrożony jest karą nawet do pięciu lat więzienia - tłumaczy Famulski.
- Ta sprawa zostanie rozstrzygnięta po zebraniu materiału dowodowego, który pozwoli ocenić pobudki takiego postępowania, zamiary, czy to był wybryk, czy też skrupulatnie zaplanowane czynności. Tego nie jesteśmy na chwilę obecną w stanie stwierdzić. Prokurator podejmie taką decyzję - podsumował policjant.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp/ ks / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Stoją! Stargard