Władze Sopotu nie ustają w walce ze sprzedażą alkoholu nieletnim i nietrzeźwym. Tym razem planują zmniejszyć liczbę sklepów, które otrzymują koncesje. Dziś w Sopocie działa 70 sklepów sprzedających alkohol, docelowo ma być ich 30. Z taką polityką nie zgadzają się właściciele sklepów.
- Będziemy przedłużać koncesje istniejącym sklepom, a wszczynać postępowania o odebranie koncesji tylko w sytuacji, kiedy będzie łamane prawo poprzez sprzedaż alkoholu nieletnim czy osobom nietrzeźwym. Natomiast nie będziemy zwiększać limitu i przyznawać koncesji nowym podmiotom. Będziemy także zwracać się do radnych o zmniejszanie limitu o te koncesje, które będą zwracane do miasta – informuje Magdalena Jachim, rzecznik prasowy prezydenta Sopotu.
Jak przekonuje w ten sposób prezydent zamierza sukcesywnie zmniejszać ilość sklepów, które sprzedają alkohol. – Oceniamy, że na miasto wielkości Sopotu wystarczy ich 30 – dodała.
Urzędnicy uważają, że alkohol w sklepach jest zdecydowanie bardziej dostępny np. dla młodzieży. – Takich sklepów jest teraz dużo, szczególnie w centrum, dodatkowo są całodobowe i stanowią łatwe źródło alkoholu nawet dla osób nieletnich, które proszą starszych o zakup – podkreśla Jachim.
Interwencja prezydenta
Już na początku roku Rada Miasta zdecydowała się zmniejszyć limit koncesji dla sklepów z 80 do 70. Jedną z pierwszych ofiar nowej polityki władz Sopotu był sklep Non Stop na rogu ulic Bohaterów Monte Cassino i Grunwaldzkiej.
Jego właściciel walczy o odzyskanie koncesji na sprzedaż alkoholu po tym, jak kilka miesięcy temu prezydent Jacek Karnowski zauważył, że w sklepie sprzedano alkohol nietrzeźwemu klientowi. Wezwał straż miejską i policję. Okazało się, że klient rzeczywiście był mocno nietrzeźwy – wydmuchał ponad 3 promile alkoholu. Od razu wszczęto postępowanie karne, a Karnowski od razu zapowiedział, że kara dla właściciela będzie surowa.
- Przed sądem toczy się właśnie sprawa związana z ta sytuacją, odpowiada mój pracownik. Mam nadzieję, że kiedy sąd zobaczy monitoring wszystko rozstrzygnie się pozytywnie - mówi Andrzej Małolepszy, właściciel sklepu.
Małolepszy przyznaje, że klient rzeczywiście kupił piwo bez większego problemu, ale broni się i swojego pracownika przed zarzutami tłumacząc, że mężczyzna nie zachowywał się jak pijany. Całe zajście widać ponoć na nagraniu ze sklepowego monitoringu, którego jednak właściciel sklepu do zakończenia postępowania sądowego nie chce ujawnić.
"Sklep bez koncesji nie utrzyma się"
Właściciel sklepu kolejne kroki władz Sopotu ocenia bardzo negatywnie. - Planuje to człowiek, który nie ma wyobraźni. Pracuje w tej branży i wiem, że sklep bez koncesji nie utrzyma się - przekonuje.
Według niego takie działanie to jedynie "nabijanie kasy restauratorom". - Wiadomo, że jak ludzie nie kupią w sklepie to pójdą do klubów, choć zapłacą tam zdecydowanie więcej, ale widać prezydent dba o to, żeby ludzi kupowali drożej - mówi.
Tracą koncesje po imprezach
Odebranie koncesji dla sklepu Non Stop nie jest jedyną tego typu sprawą. W tym roku pozwolenie na sprzedaż alkoholu straciły trzy inne sklepy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/sk / Źródło: TVN24 Pomorze