E. coli w Sopocie. "Nie ma to związku z rzutem ścieków"

Plaża w Sopocie
Bakteria e.coli na sopockich plażach
Źródło: tvn24

W próbkach wody z Sopotu stwierdzono przekroczenie norm bakterii e.coli. - Nie ma to związku z awaryjnym zrzutem, który zakończył się 18 maja - poinformowała w piątek rzeczniczka Saur Neptun Gdańsk. Jak podkreśla, rezultaty badań sugerują świeże źródło zanieczyszczenia.

Najnowsze badania jakości wody w kąpieliskach Zatoki Gdańskiej zostały przeprowadzone przez Pomorski Wojewódzki Inspektorat Sanitarny na próbkach pobranych 30 maja.

Wyniki badań z Gdańska i Gdyni odpowiadają wymaganiom sanitarnym rekomendowanym dla kąpielisk. W próbkach wody z Sopotu stwierdzono przekroczenie norm bakterii E. coli.

Jak zaznacza Saur Neptun Gdańsk: "Przekroczenia w Sopocie nie mają związku z awaryjnym zrzutem, który zakończył się 18 maja. Przeżywalność E. coli w wodzie jest krótka (…) Populacje tych bakterii znikają w znaczącym stopniu w przeciągu kilku godzin do 2-3 dni. Escherichia coli jest wskaźnikiem sanitarnym, a jej obecność w wodzie świadczy o świeżym zanieczyszczeniu fekalnym".

Informację potwierdza także Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.

- Charakter tych przekroczeń pozwala sądzić, że nie mają one wprost związku z niedawnym awaryjnym zrzutem ścieków do Motławy. Raczej mają one charakter zanieczyszczeń świeżych, takich które powstały w ostatnim czasie - mówi Tomasz Augustyniak, Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.

Rekomendowany zakaz kąpieli

Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny rekomenduje, żeby nie korzystać z kąpielisk na sopockich plażach.

- Nie możemy formalnie ustanowić zakazu kąpieli w tych miejscach ze względu na to, że nie ruszyły jeszcze kąpieliska - tłumaczy Augustyniak.

Kolejne próby wody zostały pobrane w piątek. Wyniki badań poznamy w niedzielę.

15 maja przed południem przestały działać urządzenia w przepompowni ścieków Ołowianka odbierającej 60 procent ścieków z Gdańska i odprowadzającej je do Oczyszczalni Wschód. Awarię spowodowało zalanie komory pomp i znajdujących się tam czterech silników: dwóch głównych i dwóch zapasowych. Aby uniknąć zalania miasta przez cofające się z kanalizacji ścieki, spółka Saur Neptun Gdańsk, odpowiadająca za gdańską sieć wodociągowo-kanalizacyjną, zdecydowała o zrzucie nieczystości do Motławy oraz bezpośrednio do Zatoki Gdańskiej - na wysokości Zaspy.

Zrzut ścieków trwał prawie trzy doby. Władze Gdańska nałożyły w poniedziałek na SNG karę w wysokości ponad 322 tysięcy złotych.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: MAK/mś / Źródło: TVN24/PAP

Czytaj także: