Maria K. została skazana na 40 godzin prac społecznych za rozpylenie śmierdzącej substancji podczas prezentacji dramatu "Golgota Picnic" w siedzibie "Krytyki Politycznej" w Gdańsku. Wyrok zapadł w trybie nakazowym, bez udziału skazanej 17-latki.
Sprawa dotyczy wydarzeń z końca czerwca tego roku. Wówczas w gdańskiej siedzibie "Krytyki Politycznej" odczytywano tekst kontrowersyjnej sztuki "Golgota Picnic". Przeciwko temu protestowało kilkadziesiąt osób, doszło do przepychanek. 17-letnia Maria K., której udało się wejść na spotkanie, rozpyliła śmierdzącą substancję.
Skazana na prace społeczne
Policja skierowała sprawę do sądu, a ten 2 października wydał wyrok skazujący. - Wymierzono obwinionej karę miesiąca ograniczenia wolności, zobowiązując do wykonywania w tym czasie wskazanej przez sąd nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 40 godzin - informuje Tomasz Adamski, rzecznik sądu okręgowego w Gdańsku.
Z tą decyzją nie zgadzają się zarówno sama skazana, jak i poseł Prawa i Sprawiedliwości, który już w tej sprawie interweniuje u Prokuratora Generalnego. Bo wyrok gdańskiego sądu zapadł w trybie nakazowym, na posiedzeniu niejawnym.
- Wysłałem do pana Seremeta pismo, w którym domagam się, by zbadał postępowanie gdańskiej prokuratury - informuje w rozmowie z tvn24.pl Jaworski. - Ani Marysia, ani jej rodzice, ani nawet prawnik nie wiedzieli o tym posiedzeniu. Nie może być tak, że w tak delikatnej i niejednoznacznej sprawie sąd stosuje tryb, który nie pozwala nawet na obronę - dodaje.
Wystarczy sprzeciw
Jak wyjaśnia rzecznik gdańskiego sądu, decyzja o przyjęciu trybu nakazowego zależy od sędziego referenta, który otrzymuje sprawę. Jeśli decyduje się na wydanie wyroku w taki sposób, to ten zapada na posiedzeniu niejawnym, o którym nie informuje się stron.
- Orzeczenie doręcza się stronom z informacją o możliwości zaskarżenia. Jeśli sprzeciw się pojawi, wyrok traci moc i sprawa podlega rozpoznaniu na zasadach ogólnych. Nie można więc przyjąć, że obwiniona Maria K. była pozbawiona prawa do obrony - podkreśla Tomasz Adamski.
Maria K. w rozmowie z portalem "Naszego Dziennika" zapowiedziała, że odwoła się od wyroku. - Uważam, że postawione mi zarzuty są śmieszne i w żaden sposób nie odzwierciedlają rzeczywistego przebiegu wydarzeń. Obronę wiary uważam za swój obowiązek i nie żałuję udziału w demonstracji przeciw czytaniu "Golgota Picnic" - powiedziała nastolatka.
Kontrowersyjna sztuka
Spektakl argentyńskiego reżysera Rodriga Garcii miał być pokazany 27 i 28 czerwca tego roku w ramach odbywającego się w stolicy Wielkopolski Malta Festival Poznań. Przeciwko jego wystawieniu zaprotestowały m.in. środowiska katolickie.
Organizatorzy podjęli decyzję o odwołaniu spektaklu. Dyrektor Malta Festival Michał Merczyński wyjaśnił wówczas, że decyzja została podjęta "z powodu bardzo dużego zagrożenia zamieszkami, których skala i forma mogą być niebezpieczne dla widzów, aktorów, postronnych osób, a także mogą prowadzić do dewastacji obiektów użyteczności publicznej miasta Poznania".
Sztuka "Golgota Picnic" pokazywana była m.in. w Brazylii, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Niemczech. We Francji spektakl spotkał się z protestem środowisk chrześcijańskich. W Polsce krytycznie wypowiadali się o nim m.in. posłowie PiS i metropolita poznański abp Stanisław Gądecki.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md/i / Źródło: TVN24 Pomorze, naszdziennik.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24