- To nie śmieci, to gruz – tłumaczył się złapany na gorącym uczynku mężczyzna. Kilkaset metrów od wysypiska śmieci wyrzucał w lesie gruz z przyczepki samochodowej. Całe zdarzenie nagrał Marek Biernacki, wiceprezydent Słupska, który przejeżdżał tamtędy na rowerze.
– To było we wtorek wieczorem, jak jeżdżę rowerem zawsze zwracam uwagę na takie dzikie wysypiska, bo bardzo mnie irytuje takie zachowanie, więc taki samochód z przyczepka i krzątający się tam mężczyzna zwrócili moja uwagę – relacjonuje Marek Biernacki. Było to na granicy miasta i gminy Słupsk, niedaleko wysypiska śmieci w Bierkowie.
Okazało się, że złapał na gorącym uczynku kierowcę wyrzucającego gruz z przyczepki samochodowej do lasu. Całe zdarzenie nagrał telefonem komórkowym.
- Będzie to pana grubo kosztować, wyrzuca pan śmieci do lasu - mówi na nagranym filmie wiceprezydent. Mężczyzna tłumaczył, że "to nie śmieci tylko gruz". - Albo pan to posprząta, albo jutro będzie pan miał policję w domu – odpowiedział mu wiceprezydent.
Tłumaczył, że każdy tak robi
Jak mówi nam wiceprezydent Słupska, mężczyzna tłumaczył, że każdy tak robi i on nie wiedział, że to jest niezgodne z prawem.
– My co roku wydajemy kilkaset tysięcy złotych na likwidację takich dzikich wysypisk, chcemy też zamontować fotopułapki – zapowiada.
Kierowca odjechał, ale zgłoszeniem zajęli się strażnicy gminni. Prowadzą postępowanie w sprawie zanieczyszczania lasu. - Postępowanie jest w toku, musimy ustalić tożsamość tego mężczyzny i będziemy prowadzić działania. Może zostać ukarany mandatem, sprawa też może trafić do sądu - powiedział Marek Filipczak, komendant Straży Gminnej.
– Mam nadzieję, że zajmą się odpowiednio sprawą i będzie to nauczką dla innych osób, które chcą w ten sposób postępować - mówi wiceprezydent Słupska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Marek Biernacki