Słupscy radni próbują uratować niemal ukończony już aquapark. To, co przez lata nie udawało się kolejnym wykonawcom, dokończyć ma miejska spółka "Trzy fale". Jej głównym zadaniem jest przygotowanie nowego projektu i pozyskanie kredytu na budowę aquaparku. Jeśli tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem to Park Wodny będzie gotowy w 2018 r.
Budowa słupskiego aquaparku ruszyła pięć lat temu. Do tej pory władze miasta bezskutecznie próbowały ją zakończyć. Kłopoty z kolejnymi wykonawcami, procesy sądowe i w końcu brak pieniędzy - to tylko część problemów, z którymi boryka się magistrat.
Znaleźli rozwiązanie
Czy uda się przerwać tę złą passę? Słupcy radni mają nowy plan ratunkowy dla aquaparku. W piątek powołali miejską spółkę "Trzy fale". Wyznaczyli jej też jasne cele. Po pierwsze ma przygotować nowy projekt ukończenia aquaparku. Koncepcja ta ma uwzględniać także budowę hali sportowej, którą miasto od dawna planowało zbudować w sąsiedztwie parku wodnego i otrzymało na ten cel 12 mln zł z resortu sportu.
Drugim ważnym zadaniem będzie pozyskanie kredytu na ukończenie aquaparku. Potrzebne będą jeszcze 24 mln zł. Budowa obiektu ma się zakończyć na przełomie 2017/2018 r. Magistrat chce spłacić dług do 2022 r. Po zakończeniu budowy spółka "Trzy fale" ma zarządzać oddanym do użytku Parkiem Wodnym, a w przyszłości prowadzić także inne miejskie inwestycje o charakterze sportowo–rekreacyjnymi, a – po ich ukończeniu - zarządzać nimi.
Łatwo zacząć, trudniej skończyć
Budowa aquaparku w Słupsku zaczęła się w maju 2011 r., a decyzje w tej sprawie podejmował samorząd poprzedniej kadencji. Obiekt miał kosztować 57,7 mln zł i powstać do czerwca 2012 r. Budowa, na którą samorząd dostał dotację unijną, przedłużała się, a w styczniu 2013 r. wstrzymano ją całkowicie: ratusz zerwał umowę z wykonawcą z powodu opóźnień. Dotąd na inwestycję wydano ok. 56 mln zł. Samorząd Słupska szacuje, że prace zaawansowane są w mniej więcej 75 proc. We wrześniu ub. roku władze Słupska ogłosiły, że szukają inwestora, który podejmie się współpracy przy dokończeniu inwestycji. Prowadzono rozmowy z sześcioma firmami. Żadna z nich nie zaproponowała kupna niedokończonego obiektu, niektóre chciały tylko dokończyć budowę, jedna - wraz z zakończeniem inwestycji, deklarowała też chęć późniejszego zarządzania aquaparkiem. Ostatecznie jednak samorząd uznał, że żadna z tych propozycji nie jest korzystna.
Kłopoty na każdym kroku
Aquapark przysporzył władzom Słupska wielu problemów. W maju ub.r. działający przy Krajowej Izbie Gospodarczej Sąd Arbitrażowy wydał wyrok, w którym uznał, że Słupsk w krótkim czasie powinien wypłacić firmie Termochem - jednemu z wykonawców prac przy Aquaparku, ponad 24 milionów złotych. Spółka argumentowała swoje żądania dodatkowymi pracami, jakie miała wykonać przy budowie. Z kolei miasto Słupsk żądało od spółki podobnej kwoty tytułem kar umownych za opóźnienie prac. Obie sprawy się toczą. Po decyzji Sądu Arbitrażowego nad bardzo zadłużonym Słupskiem zawisła groźba egzekucji komorniczej, co oznaczałoby dla samorządu jeszcze poważniejsze kłopoty finansowe. Pełniący od 2014 r. funkcję prezydenta Słupska Robert Biedroń zwrócił się wtedy do ówczesnej premier Ewy Kopacz z prośbą o pomoc. Latem i jesienią ub.r. rząd – z ogólnej rezerwy budżetowej - przyznał Słupskowi w sumie ponad 9 mln zł dofinansowania. Środki te przyznano na budowę obwodnicy Słupska, remont komunalnych mieszkań oraz modernizację budynku teatru. W marcu br. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że – do momentu prawomocnego zakończenia sporu, nie dojdzie do egzekucji ponad 24 mln zł ze strony miasta Słupsk na rzecz spółki Termochem.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: parkwodny.slupsk.pl