Prokuratura umorzyła śledztwo ws. zatrucia czadem w lutym ub.r. 99 pracowników Warmińskich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Kwidzynie. Na podstawie opinii biegłych śledczy uznali, że czad nie zagrażał bezpośrednio życiu i zdrowiu pracowników.
Jak poinformował w poniedziałek szef Prokuratury Rejonowej w Kwidzynie Piotr Jankowski, umorzenie nastąpiło na podstawie opinii biegłych lekarzy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. - Stwierdzili oni, że ilość tlenku węgla w organizmach pracowników przekroczyła normy, lecz nie na tyle, by zagrozić bezpośrednio i realnie życiu pracowników, ani też spowodować ciężkie uszczerbki na zdrowiu – powiedział prokurator.
Do szpitali trafiło 99 pracowników
Do zbiorowego zatrucia tlenkiem węgla w pakowalni mrożonek Warmińskich Zakładów Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Kwidzynie doszło w końcu lutego ub.r. Strażacy stwierdzili w hali stężenie tlenku węgla na poziomie 225 ppm. Dopuszczalne stężenie tlenku węgla wynosi 26 ppm, a chwilowe dopuszczalne stężenie to 158 ppm.
Do szpitali i przychodni trafiło 99 pracowników. Większość poszkodowanych po zbadaniu przez lekarzy została wypisana do domów.
Zatruli się przez wózki napędzane gazem
W trakcie śledztwa ustalono, że przyczyną dużego stężenia tlenku węgla w hali były wózki napędzane gazem. Powołani przez prokuraturę biegli orzekli, że wentylacja istniejąca w hali nie była na tyle skuteczna, by zapewnić w pomieszczeniu odpowiednie wietrzenie. Z tego powodu prokuratorzy badali także, czy pracownicy firmy odpowiedzialni za warunki pracy nie dopuścili się umyślnie lub nieumyślnie zaniedbań.
Jak wyjaśnił Jankowski, tu także prokurator prowadzący sprawę doszedł do wniosku, że nie doszło do przestępstwa. - Ustalono, że pracownicy firmy podejmowali działania, które miały poprawić warunki w hali: choćby część wózków gazowych wymieniono na elektryczne i zakupiono czujniki mierzące stężenie tlenku węgla – powiedział Jankowski.
Sprawą zajmowała się Inspekcja Pracy
Oprócz prokuratury sprawą zajmowała się także Państwowa Inspekcja Pracy, która dopatrzyła się złamania przepisów związanych z organizacją pracy i ukarała odpowiedzialne za zaniedbania osoby.
Prokuratura wciąż bada dwa wątki
Janowski wyjaśnił także, że ze śledztwa w sprawie zbiorowego zatrucia czadem wyłączono dwa wątki dotyczące złamania przepisów o dozorze technicznym (niektóre wózki spalinowe nie miały aktualnych badań technicznych) oraz utrudniania śledztwa. W tej drugiej sprawie śledczy postawili zarzuty dyrektorowi technicznemu firmy: tuż po zdarzeniu miał on ukryć jeden z wózków, który nie miał odpowiedniego atestu.
Do masowego zatrucia czadem doszło w Kwidzynie w ubiegłym roku:
Autor: ws//ec / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24