Minął pierwszy szok i wstrząs. Skaldowie powoli dochodzą do siebie po dachowaniu ich mercedesa na autostradzie. W szpitalu na obserwacji pozostał Andrzej Zieliński. Muzyk ma m.in. połamane żebra. Pozostali członkowie zespołu są już w Krakowie. Tam podejmą decyzję, czy zagrają zaplanowany na sobotę koncert.
Zespół wracał w poniedziałek z koncertu w Kwidzynie. Było ślisko, padał deszcz, gdy ich kierowca stracił panowanie nad mercedesem, którym podróżowali. Wpadli w poślizg, potem dachowali.
Tuż po wypadku byli w szoku. Teraz emocje powoli opadają.
- Minął pierwszy szok i wstrząs. Wiem, że wczoraj po południu wszyscy koledzy czuli się dość dobrze. Dziś jeszcze do nich nie dzwoniłem - mówi tvn24.pl Jacek Zieliński, brat Andrzeja, który został w szpitalu. Ma m.in. złamania żeber, mostka, łopatki i obojczyka.
Reszta zespołu i kierowca opuścili szpital we Włocławku jeszcze w poniedziałek około godz. 15.00. Od razu wsiedli do podstawionego busa, którym wrócili do Krakowa.
- Mój brat miał pecha. Jest nie tylko poobijany, ale i połamany. Jeszcze w poniedziałek lekarze zszyli mu głowę, teraz jest na obserwacji. Dziś pojechała do niego rodzina - opowiada Zieliński.
"Minie kilka miesięcy zanim przestanie czuć ból"
Lekarze uspokajają, stan Andrzeja Zielińskiego jest dobry. We wtorek zrobiono mu już USG i morfologię. Wyniki nie wskazywały na to, by któryś z urazów się pogłębiał.
- Pan Andrzej na pewno czuje się lepiej. Ale przy złamaniach żeber musi minąć kilka miesięcy zanim zupełnie przestanie czuć ból - mówi Krzysztof Szczepański, z-ca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu we Włocławku.
Tuż po wypadku członkowie zespołu mówili, że muzyk może mieć uszkodzoną nerkę. Ostatecznie okazało się, że powstał krwiak. Na razie nic nie wskazuje na to, by było zagrożenie usunięcia nerki. - Na jutro planujemy kontrolną tomografię. Jeśli wszystko będzie dobrze, to pacjent będzie mógł być przetransportowany. Ale to będzie też zależało od niego - dodaje Szczepański.
Co z koncertami?
Skaldowie nie mogą narzekać na brak zainteresowania. W ich kalendarzu są już kolejne terminy koncertów, najbliższy już w sobotę w Zakopanem podczas "Sobótki". Czy zagrają? - Wszystko będzie zależało od stanu zdrowia członków zespołu. Ostateczną decyzję podejmiemy w środę. Jeśli będzie dobrze, to zagramy, choć bez Andrzeja. Bywało już, że nie zawsze towarzyszył nam podczas tras. Teraz jest uziemiony, więc nie mamy wyboru - opowiada Jacek Zieliński.
Muzyków wspierają też fani. Na jednym z portali społecznościowych życzą im szybkiego powrotu do zdrowia. - Panie Andrzeju życzę powrotu do zdrowia, do Krakowa i do nas Pana sympatyków. Mam nadzieję, że szybko wróci Pan do muzyki, którą kochamy - pisała na portalu Aldona.
"Był deszcz, poślizg, potem dachowanie"
Autem kierował zawodowy kierowca, którego wynajęli muzycy. Mężczyzn był trzeźwy i na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń. Do szpitala we Włocławku trafiło łącznie 5 osób. - Mamy delikatne zadrapania, ale nic wielkiego nam się nie stało - relacjonował Jan Budziaszek, członek zespołu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/i / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Włocławek/ FB - Skaldowie