W Polsce ta nazwa kojarzy się jednoznacznie, ale tym razem nie ma się czego obawiać. Bo Schleswig-Holstein, który już w listopadzie zawita do Gdańska, nie ma nic wspólnego z niemiecką marynarką wojenną. To prom pasażersko samochodowy, który w gdańskiej stoczni remontowej zyska nowy system oczyszczania spalin.
Wizyta statku nie wzbudziłaby pewnie żadnego zainteresowania, gdyby nie nazwa statku, która jednoznacznie kojarzy się z atakiem faszystowskich Niemiec na Polskę – rozpoczynającym II Wojnę Światową.
Wejście jednostki do Gdańska będzie tym bardziej symboliczne, że aby dotrzeć do Stoczni Remontowej statek musi minąć Westerplatte.
Będzie bardziej ekologiczny
Prom spędzi w Gdańsku kilka tygodni. W tym czasie zostanie na nim zamontowany tzw. scrubber (płuczka) – czyli system oczyszczania spalin. Stocznia Remontowa realizowała podobne prace już na trzech innych statkach.
- To nowa technologia. Takie urządzenia mają oczywiście związek z pojawiającymi nowymi przepisami dotyczącymi ochrony środowiska – mówi Janusz Woźniak, rzecznik Gdańskiej Stoczni Remontowa S.A.
Między Danią i Niemcami w 45 minut
Schleswig-Holstein został zbudowany w 1997 roku. Jest promem należącym do Scandlines obsługującym linię promową między Danią i Niemcami. Jego dwustronna konstrukcja pozwala na znaczne ograniczenie czasu podróży, bo po dotarciu do celu statek nie musi zawracać. Dzięki temu 18- kilometrową trasę między duńskim Rodby a Puttgarden w Niemczech pokonuje w około 45 min.
Tutaj jest Stocznia Remontowa:
Autor: md/maciek / Źródło: Portal Morski, TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 2.5) | Henrik Sendelbach