Przedłuży się ostatnie z postępowań prowadzonych przez rzecznika dyscyplinarnego Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku wobec prokuratora, który w przeszłości zajmowała się sprawami założyciela Amber Gold. Rzecznik, który prowadził sprawę, zrezygnował z tej funkcji.
- Decyzja o rezygnacji z funkcji dotychczasowego rzecznika Andrzeja Łojkowskiego została już zaakceptowana przez szefa gdańskiej jednostki oraz prokuratora generalnego – poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Barbara Sworobowicz.
Nie chciał pełnić funkcji
Zapytana o przyczynę rezygnacji Sworobowicz wyjaśniła, że Łojkowski nie chciał dalej pełnić funkcji oficjalnych. Dodała, że był on rzecznikiem przez wiele lat.
PAP dowiedziała się nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do sprawy, że rezygnacja może mieć związek z niedawnymi publikacjami w lokalnych mediach. Rzecznikowi zarzucono w nich, iż w stanie wojennym oskarżał działaczy antykomunistycznego podziemia.
Wskażą nowego rzecznika
Sworobowicz wyjaśniła, że kandydata na nowego rzecznika wskaże szef prokuratury apelacyjnej, a ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie prokurator generalny. Rezygnacja rzecznika pociągnie za sobą opóźnienie w rozpatrzeniu sprawy b. szefowej Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, która od końca 2009 r. zajmowała się sprawą Amber Gold, badając, czy nie prowadzi ona działalności bankowej bez zezwolenia.
Decyzje „nietrafne merytorycznie”
W sierpniu ub.r. wstępnej oceny pracy prokuratury dokonał prokurator generalny Andrzej Seremet. Mówił wówczas, że decyzje procesowe prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz zapadające w sprawie Amber Gold w latach 2009-11 były nietrafne merytorycznie. Dodał, że wiele faktów świadczy o niedoskonałości pracy tej prokuratury, która najpierw odmówiła śledztwa, po uchyleniu tej decyzji przez sąd postępowanie umorzyła (to także zostało uchylone), a następnie podjęto decyzję o zawieszeniu dochodzenia i zwlekano z jego odwieszeniem.
Skutkiem negatywnej oceny prokuratura generalnego było odwołanie ze stanowiska szefowej Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz i jednoczesne wszczęcie wobec niej - w drugiej połowie sierpnia ub.r., postępowania przez rzecznika dyscyplinarnego działającego przy Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku.
Badał pracę prokuratorów
Rzecznik badał też pracę innych prokuratorów, którzy w przeszłości zajmowali się sprawami Amber Gold oraz założyciela tej firmy - Marcina P.: przed utworzeniem tej spółki P. dopuścił się kilku przestępstw - m.in. wyłudził kredyty. W części z tych spraw prokuratury przychyliły się do wniosków P. o dobrowolne poddanie się karze, a na tej podstawie sądy wydawały wyroki w zawieszeniu. Efektem pracy rzecznika dyscyplinarnego było skierowanie do sądu dyscyplinarnego przy prokuratorze generalnym spraw czterech prokuratorów. Trzy z nich trwają, jedna zakończyła się uniewinnieniem.
Afera Amber Gold
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Pod koniec 2009 r. Komisja Nadzoru Finansowego umieściła tą spółkę na czarnej liście podmiotów działających bez jej zezwolenia i zawiadomiła prokuraturę. W sierpniu ub.r. Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy. W tym samym miesiącu prokuratorzy przedstawili prezesowi Amber Gold kilka zarzutów, m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej i oszustwa znacznej wartości przyjęto, że działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swej działalności stałe źródło dochodu. Wówczas to Marcin P. został zatrzymany i aresztowany. Nadal przebywa w areszcie. Grozi mu kara do 15 lat więzienia. W październiku ub.r. postępowanie ws. Amber Gold przeniesiono do Łodzi. Według danych łódzkiej prokuratury okręgowej, poszkodowanych przez tę firmę mogło zostać ok. 10 tys. osób na ponad 660 mln zł.
Autor: aja//kv / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24