Siekierą zaatakował żonę i dwóch synów. Na oczach pięcioletniej dziewczynki

Mężczyzna dopiero dziś trafił do prokuratury
Do tragedii doszło we wtorek rano
Źródło: tvn24
We wsi Rogale w powiecie ełckim mężczyzna zaatakował siekierą swoją rodzinę. Jego żona oraz 11-letni syn walczą o życie. Poszkodowany jest również 15-letni chłopiec. Wszystko działo się na oczach 5-letniej dziewczynki. Prokuratura postawiła ojcu rodziny zarzuty usiłowania zabójstwa.

Do koszmaru rodziny z okolic Starych Juch, około 15 kilometrów od Ełku, doszło we wtorek rano. Pogotowie i policję zawiadomiła znajoma, która przyszła zobaczyć, co się stało, i zastała kobietę i jej dwóch synów z poważnymi, licznymi ranami głowy.

Pijany i za kierownicą

- Z naszych ustaleń wynika, że napastnikiem był ojciec rodziny. Zaatakował siekierą. W gorszym stanie, zagrażającym życiu, jest wciąż 39-letnia kobieta i jej 11-letni syn. Drugi, 15-letni, jest w lepszym stanie – relacjonuje nam Wojciech Piktel, szef Prokuratury Rejonowej w Ełku.

Zajście miała widzieć także 5-letnia córka małżeństwa z Rogal, u której nie stwierdzono obrażeń. Obecnie przebywa pod opieką rodziny. Jej starszy brat i matka trafili do szpitali w Ełku. 11-latka helikopterem przetransportowano do Olsztyna.

Mężczyzna został zatrzymany w samochodzie. Po skatowaniu członków swojej rodziny prawdopodobnie odjechał, ale po pewnym czasie postanowił wrócić. Był pijany.

- Na razie nie wiadomo, jak bardzo, ponieważ zatrzymany odmówił badania alkomatem, a my czekamy na badania krwi – informuje Piktel.

Reszta życia za kratkami?

Podejrzany został przesłuchany dopiero dziś, gdy wytrzeźwiał. Gdy wchodził na przesłuchanie w prokuraturze, nasz dziennikarka zapytała go, czemu zaatakował rodzinę. "Nie wiem" – odpowiedział.

Śledczy postawili 60-latkowi trzy zarzuty usiłowania zabójstwa. Za każdy grozi mu dożywocie. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Śledczy złożyli już wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego.

Sąsiedzi, z którymi rozmawialiśmy, są w szoku, że do takiej sytuacji doszło w ich okolicy. - To niezrozumiałe – mówią. Opowiadają, że mężczyzna miał problemy z alkoholem, ale widać było, że bardzo kochał swoje dzieci.

Autor: eŁKa/gp/jb / Źródło: tvn24

Czytaj także: