Wojewoda pomorski zadecydował o przeprowadzeniu kontroli w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Przodkowie. Pod jego opieką była 18-letnia Lucyna K., która przyznała się do zabicia dwojga swoich dzieci. Mimo że dziewczyna dwukrotnie była w ciąży, pracownicy ośrodka niczego nie zauważyli.
Inspektorzy Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego mają wyjaśnić jak doszło do tego, że pracownik socjalny, zajmujący się tą rodziną, podczas wizyty w ich domu nie zorientował się, że niespełna 17-letnia wówczas dziewczyna była w ciąży. Kontrola zostanie przeprowadzona w najbliższych dniach.
- W tej chwili przygotowywany jest jej plan i zakres. Inspektorzy sprawdzą przede wszystkim dokumentację i zasady na jakich odbywała się współpraca z rodziną Lucyny K. – informuje Roman Nowak, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego. – Dodatkowo wojewoda zwrócił się do Prokuratury Rejonowej w Kartuzach z prośbą o informacje na temat aktualnego stanu sprawy i zarzutów stawianych Lucynie K. - dodaje.
Niczego nie zauważyli
Nastolatka mieszkała ze swoją matką w małej wsi w gminie Przodkowo. Pracownicy pomocy społecznej regularnie odwiedzali dom, w którym mieszkała dziewczyna, ale nie zauważyli żadnej z co najmniej dwóch ciąż.
Jak tłumaczyła Marlena Mathea z przodkowskiego GOPS-u, podczas przeprowadzanych wywiadów środowiskowych w domu Lucyny i wśród jej sąsiadów, ani razu nie pojawiła się informacja o tym, że dziewczyna jest w ciąży.
Według pomocy społecznej, kontaktu z nastolatką nie było, bo podczas wizyty pracownika, dziewczyna była w szkole.
Urodziła i porzuciła dzieci w lesie
10 lipca Lucyna K. została zatrzymana w związku ze sprawą z maja, kiedy jedna z mieszkanek znalazła zwłoki noworodka w jeziorze Klasztornym w Kartuzach.
W trakcie przesłuchania 18-latka przyznała się do tego, że dwukrotnie rodziła dzieci w lesie i porzucała je tam zawinięte w reklamówkach. Prokuratura przedstawiła jej zarzuty zabójstwa. Znaleziono też szczątki jednego z jej dzieci. Sąd aresztował nastolatkę na trzy miesiące.
Po przeprowadzeniu badań DNA okazało się, że dziecko znalezione nad jeziorem w Kartuzach nie było jej. Tym samym śledczy nadal szukają zwłok jednego z dzieci 18-latki i osoby, która ma związek ze szczątkami z Kartuz.
Autor: ws/par/zp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24