Kota uwięzionego w nagrzanym samochodzie zauważył jeden z mężczyzn. Temperatura na zewnątrz przekraczała 30 stopni Celsjusza, a wyczerpane zwierzę nie reagowało na pukanie w szybę. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce bezskutecznie próbowali znaleźć kierowcę. W końcu wybili szybę. Właściciele auta wrócili dwie godziny później.
Wszystko działo się w poniedziałek w Redzie (Pomorskie). Około godziny 14.30 do komisariatu policji zadzwonił mężczyzna, który poinformował o kocie uwięzionym w samochodzie zaparkowanym na jednym z parkingów przy ulicy Morskiej. Auto stało w nasłonecznionym miejscu, a termometr na zewnątrz pokazywał 32 stopni Celsjusza.
- Policjanci po przejeździe na miejsce potwierdzili zgłoszenie. W pobliskim centrum handlowo–rekreacyjnym podali komunikaty, by właściciel samochodu natychmiast podszedł na parking - przekazała asp. sztab. Anetta Potrykus z Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
Sprawdzili też lokale gastronomiczne i inne miejsca. Nigdzie jednak nie było właściciela. Ze względu na stan zwierzęcia, postanowili dłużej nie czekać.
- Policjant przy użyciu tonfy wybił szybę, następnie otworzył drzwi i wydostał kota, który był półprzytomny. Funkcjonariusz przeniósł go do radiowozu, w którym panowały komfortowe warunki, a następnie przewieźli go do komisariatu - dodała Potrykus.
Kot w rozgrzanym aucie mógł spędzić kilka godzin
Na miejscu został jeden z funkcjonariuszy. Właściciele auta wrócili dopiero o godzinie 17, czyli ponad dwie godziny od zgłoszenia świadka. Jak się okazało, byli to turyści.
- Policjanci wstępnie ustalili, że kot pozostawiony był w zamkniętym szczelnie, rozgrzanym samochodzie na słońcu od około godziny 11.30. Uratowane zwierzę zostało przekazane do technika weterynarii - przekazała Potrykus.
Jak dodała, właściciel kota może odpowiedzieć za przestępstwo znęcania nad zwierzęciem, za co grozi do 3 lat więzienia. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzą policjanci z Redy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wejherowo