Sopocka prokuratura sprawdzi, czy policjant, który podczas interwencji w Wejherowie śmiertelnie ranił dwa psy, przekroczył swoje uprawnienia. Psy należały do mężczyzny, na którym ciążą zarzuty handlu narkotykami.
- Prowadzone będzie śledztwo w związku z możliwym przekroczeniem uprawnień przez policjanta. Śledztwo będzie wszczęte w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Sprawę oddano do prowadzenia Prokuraturze Rejonowej z Sopotu - poinformowała Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak tłumaczyła Wawryniuk, sprawą użycia broni przez funkcjonariusza zajęła się najpierw wejherowska prokuratura. Przekazano ją innej jednostce, by nie dopuścić do sytuacji, że prokurator prowadzi postępowanie wobec policji z tego samego miasta.
Użyli paralizatora i broni
Według asp. Anetty Potrykus, rzeczniczki wejherowskiej policji, funkcjonariusze, którzy brali udział w tej interwencji, twierdzą, że mieli obawy o swoje życie i zdrowie.
- Policjanci kilkakrotnie wzywali mieszkańców tego mieszkania do odwołania i zamknięcia psów, które szczekały i były agresywne wobec funkcjonariuszy. Mężczyzna, który blokował drzwi interweniującym, niestety nie reagował i to zmusiło policjantów do użycia paralizatora i broni służbowej - mówiła Potrykus.
200 porcji narkotyków
Okazało się, że w momencie, kiedy policjanci próbowali zatrzymać 24-letniego mężczyznę podejrzanego o handel narkotykami, jego narzeczona próbowała się pozbyć marihuany.
- Policjanci podczas przeszukania mieszkania zabezpieczyli około 200 porcji narkotyków o czarnorynkowej wartości około 3,5 tys. zł. Mężczyzna został przesłuchany i usłyszał łącznie 5 zarzutów za handel narkotykami oraz za posiadanie znacznej ilości środków odurzających - poinformowała rzecznik wejherowskiej policji.
Zatrzymanego mężczyznę aresztowano na 3 miesiące. Grozi mu do 10 lat wiezienia - podała policja.
Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wejherowo