Pracownicy schroniska dla zwierząt dostali informację, że na jednym z gdyńskich osiedli ktoś wyrzucił psa z drugiego piętra. W mieszkaniu, gdzie doszło do tego zdarzenia, trwała impreza suto zakrapiana alkoholem. Psa znaleziono przed blokiem. Na szczęście, nie miał poważnych obrażeń, ale jego stan wskazywał na to, że był od dawna był głodzony.
- Był skrajnie wyniszczony i odwodniony, do tego ma zaniki mięśniowe. Jego ciało pokryte było zbitymi kołtunami, utrudniającymi chodzenie, sierść posklejana kałem i moczem. Zaćma obu oczu, bardzo obszerny kamień nazębny. Na całe szczęście, upadek nie spowodował żadnych złamań, pozostawił tylko rozległe siniaki - opisuje stan kundelka po wypadku Anna Elgert ze schroniska dla zwierząt "Ciapkowo" w Gdyni.
17-letni kundelek ma w sobie ogromną wolę życia
Pies przebywa obecnie w gdyńskim azylu. Przechodzi rekonwalescencję. Jeśli przeżyje, pracownicy będą dla niego szukać domu tymczasowego, a następnie właściciela już na stałe. Rokowana są ostrożne. Badania wskazują, że wątroba psa jest mocno zniszczona, do tego dochodzi skrajne wychudzenie i sędziwy wieka zwierzęcia, ale Champion ma w sobie ogromną wolę życia.
- Po podaniu płynów byliśmy w wielkim szoku, psiak zaczął się wiercić na posłaniu, pomogliśmy mu się podnieść i postawiliśmy, podtrzymując chwiejące się ciało na chodniku. Champion zaczął dreptać powolutku, chwilami nawet bez naszej pomocy. Po czym usiadł i oparł powoli główkę o drewniane belki i westchną. To musiał być dla niego ogromny wysiłek, ale zrobił to! Wstał! Chce żyć, nie poddał się! - dodaje Anna Elgert z gdyńskiego "Ciapkowa".
Zawiłe losy Championa
- Dowiedzieliśmy się że właścicielka, która wyrzuciła psa przez balkon, znalazła go kilka lat temu i sobie zatrzymała. Psiak posiada chip i udało nam się ustalić kilka faktów. Champion dawno temu przebywał w schronisku w Słupsku i został wydany do adopcji. Udało nam się odnaleźć rodzinę tej osoby, niestety dowiedzieliśmy się, że właściciel zmarł jakiś czas temu i nie wiedzą nic o tym piesku - opowiada Anna Elgert.
Jedno jest pewne, Champion na pewno nie wróci już do rodziny, która go w tak okrutny sposób potraktowała - głodząc i wyrzucając z drugiego piętra. Najważniejsze jest teraz, by pies wrócił do zdrowia. Schronisko prosi o specjalistyczne puszki z karmą oraz datki na leczenie podopiecznego.
- Dlatego właśnie dostał imię Champion, wierzymy, że to imię przyniesie mu szczęście - mówi z nadzieją w głosie Anna Elgert.
Na razie nie wiadomo, co z kobietą i mężczyzną, którzy wyrzucili psa z balkonu. - Wciąż pracujemy nad ustaleniem okoliczności tego zdarzenia. Po czynnościach, będzie można postawić tym ludziom zarzuty - wyjaśnia kom. Michał Rusak z gdyńskiej policji.
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do trzech lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: kw/gp / Źródło: OTOZ Animals - Schronisko "Ciapkowo" w Gdyni
Źródło zdjęcia głównego: OTOZ Animals - Schronisko "Ciapkowo" w Gdyni