Analitycy kryminalni zbadają akta 218 niewyjaśnionych zabójstw, do których doszło na terenie działania gdańskiej prokuratury apelacyjnej. Analiza może pomóc w wykryciu sprawców. Na pierwszy ogień pójdą sprawy sprzed 30 lat, które niebawem mogą się przedawnić.
Jak poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Mariusz Marciniak, badania obejmą zabójstwa popełnione na terenie działania prokuratur okręgowych w Bydgoszczy, Gdańsku, Elblągu, Słupsku, Toruniu i Włocławku. Będą one dotyczyły śledztw, które zostały prawomocnie umorzone z powodu niewykrycia sprawców. - W toku każdego z tych śledztw przeprowadzano specjalistyczne oględziny miejsc zdarzenia, zabezpieczono liczne ślady kryminalistyczne, uzyskano wielozakresowe opinie biegłych i wykonano wiele przesłuchań świadków. Uzyskane przed laty dowody nie pozwoliły jednak na ustalenie sprawców przestępstw - powiedział Marciniak.
Dodał, że wszystkie zebrane w toku śledztw informacje zostaną teraz ponownie przeanalizowane.
Przejrzą dowody
Badania przeprowadzą analitycy kryminalni zatrudnieni w poszczególnych prokuraturach okręgowych. Śledczy liczą na to, że świeże spojrzenie osób, które wcześniej nie zajmowały się sprawami konkretnych zabójstw, może "doprowadzić do nowych, odkrywczych ustaleń".
- W każdej ze spraw analitycy opracują specjalistyczny raport, zawierający wnioski i wskazówki co do dalszego postępowania i możliwości wykorzystania zabezpieczonych w toku śledztw dowodów – poinformował Marciniak. Wyjaśnił, że analitycy mogą zasugerować np. przesłuchanie konkretnych osób czy powołanie biegłych, którzy ponownie lub po raz pierwszy przyjrzą się jakimś dowodom lub przeprowadzą badania DNA, odcisków palców itp.
Raporty analityków otrzymają śledczy, którzy zajmowali się umorzonymi sprawami (w przypadkach, gdy dany śledczy nie pracuje już w danej jednostce, jej szef wyznaczy inną osobę) i to oni zdecydują, jakie konkretne kroki dalej podjąć.
Marciniak wyjaśnił też, że – jeśli śledczy zdecydują się na przesłuchania czy ekspertyzy, można je będzie przeprowadzić bez formalnego wznawiania umorzonych śledztw – zezwalają na to przepisy. W razie potrzeby, śledztwa można też będzie wznowić.
Groźba przedawnienia
Z wyliczeń prokuratury apelacyjnej wynika, że od 1 stycznia 1984 r. do końca ub.r. na terenie działania tej jednostki umorzono – z powodu niewykrycia sprawców - 204 śledztwa dotyczące zabójstw 218 osób (niektóre śledztwa obejmowały zabójstwa dwóch lub trzech osób).
Ofiarami były zarówno dzieci, jak i dorośli. Znalazło się wśród nich 70 kobiet, 140 mężczyzn i 8 osób, których płci - z powodu uszkodzenia ciał, nie zdołano w przeszłości ustalić. Na polecenie szefa Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku analitycy rozpoczną swoje badania od najstarszych spraw, które niebawem mogą się przedawnić.
Jak wyjaśnił Marciniak, przedawnienie w sprawach dotyczących zabójstw następuje po 30 latach od dokonania zbrodni. Jeśli jednak przed upływem tego czasu śledczy przedstawią komuś zarzuty, karalność czynu popełnionego przez tą osobę wydłuża się o kolejne 10 lat. Marciniak poinformował, że zlecona przez gdańską prokuraturę apelacyjną seria analiz dotyczących niewyjaśnionych zabójstw jest rzeczą "nowatorską i bezprecedensową".
- Analiz kryminalistycznych o tak szerokim zakresie przedsięwzięcia w skali kraju jeszcze nie realizowano - dodał. Rzecznik podkreślił, że praca analityków nie będzie stanowić konkurencji dla tzw. archiwów x, czyli policyjnych zespołów badających niewyjaśnione zbrodnie sprzed lat.
- Analitycy prokuratorscy nie będą prowadzić działań operacyjnych, ani dowodowych, a jedynie analizy aktowe i ocenę pominiętych, przeoczonych, a czasem zlekceważonych dowodów - dodał. Na obszarze działania gdańskiej prokuratury apelacyjnej najwięcej niewyjaśnionych zabójstw zanotowano w prokuraturach okręgu gdańskiego, gdzie w ostatnich 30 latach umorzono śledztwa dotyczące śmierci 114 osób. W okręgu elbląskim niewyjaśniona pozostaje tragiczna śmierć 29 osób, w okręgu bydgoskim - 18 osób, w okręgu słupskim - 21, w okręgu toruńskim - 19, a w okręgu włocławskim - 17 osób.
Autor: MAC/i / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 | TVN24