Kar po 8 lat więzienia i po 10 lat pozbawienia praw publicznych zażądał w śœrodę prokurator Bogdan Szegda dla wszystkich trzech oskarżonych w sprawie masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. 8 lat to najniższa kara za zabójstwo, jaką przewiduje kodeks.
- Pokrzywdzeni, ich bliscy, czekają. Mieszkańcy Trójmiasta czekają. I Polska czeka na wyrok sądu w tej sprawie - tak prokurator Szegda zakończył swoje wystąpienie. W lutym głos zabiorą oskarżyciel posiłkowy i przedstawiciel NSZZ "Solidarność". Na marzec sąd zaplanował wysłuchanie wystąpień oskarżonych i ich obrońców.
Najniższy wymiar kary
- Mamy świadomość ich stanu zdrowia, ich wieku i czasu jaki minął, jak i zachowania oskarżonych w trakcie i po dokonaniu czynów objętych w akcie oskarżenia. Dlatego wnieśliśmy o karę po 8 lat pozbawienia wolności - tłumaczy Szegda. - To jest najniższy wymiar kary przewidziany w ówczesnym kodeksie karnym. Uznaliśmy, że w tej sprawie istotnym jest nie wymiar kary, a ustalenie winy i odpowiedzialności - dodaje.
Trzy osoby oskarżone
Na ławie oskarżonych w tej sprawie ostatecznie zasiadają trzy osoby: ówczesny wicepremier Stanisław Kociołek oraz dowódcy wojska - Mirosław W. i Bolesław F. Oskarżeni są o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa robotników Wybrzeża. Nie przyznają się do winy. Już wcześniej ze względu na zły stan zdrowia z procesu sąd wyłączył gen. Wojciecha Jaruzelskiego - ówczesnego ministra obrony, a także ośmiu innych dowódców wojskowych i milicyjnych. Powodem wyłączeń było to, że podsądni umierali lub też stan ich zdrowia się pogarszał.
Grudzień '70
Sprawa Grudnia '70 przed wymiarem sprawiedliwości toczy się od kilkunastu lat. Śledztwo wszczęto w 1990 r. Pierwotnie - gdy w 1995 r. do sądu w Gdańsku wpłynął akt oskarżenia - prokuratura obciążyła odpowiedzialnością za tragedię Grudnia '70 12 osób. Wśród nich byli m.in.: b. szef MON gen. Wojciech Jaruzelski, wiceszef tego resortu gen. Tadeusz Tuczapski i ówczesny szef MSW Kazimierz Świtała.
Ława oskarżonych stopniowo zmniejszała się z powodu śmierci lub problemów zdrowotnych odpowiadających w tej sprawie.
Proces - już wobec 10 oskarżonych - został przeniesiony do Warszawy z Gdańska w 1999 r. i ruszył drugi raz w 2001 r. W maju 2011 r. - po 10 latach rozpraw - sprawa prowadzona przed stołecznym sądem musiała zostać przerwana z powodu śmierci ławnika. Postępowanie w sprawie Grudnia '70 toczyło się kolejny raz przed Sądem Okręgowym w Warszawie od początku lipca 2011 r.
W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności.
Autor: aja/md/mz / Źródło: PAP