W Wielkim Tygodniu był czas na kąpiele w jeziorach i sadzenie roślin. W niedzielę na stół "wjeżdżały" prażone ryby i jajecznica na słoninie. A w "zielonego dyngus" chłostano jałowcem. Tak wyglądała tradycyjna, kaszubska Wielkanoc.
Świąteczne śniadanie poprzedzał post, do którego Kaszubi podchodzili bardzo rygorystycznie. W tym czasie nie jedli mięsa, ani niczego, co zawierało tłuszcz. Zgodnie z tradycją post zaczynał się w Środę Popielcową, a kończył w Wielką Sobotę.
Jajecznica musi być
– Podstawą codziennego pożywienia były suchy chleb, ziemniaki, żur, śledzie, proste dania bez dodatku tłuszczu – opowiada Teresa Lasowa, dyrektor Muzeum Kaszubskiego Parku Etnograficznego we Wdzydzach Kiszewskich.
Wielkanocną niedzielę, Kaszubi zaczynali od uroczystej mszy świętej, czyli rezurekcji. Potem wspólnie zasiadali do suto zastawionego stołu. Podstawowym daniem była jajecznica na słoninie, którą podawano w południe. Wcześniej można było się posilić prażonymi rybami lub śliwkami z kluskami. - Po południu na stole pojawiały się także kiełbasy, szynka, gotowane jaja, ciasto drożdżowe uformowane w malownicze "baby", a stół zdobił baranek z masła – tłumaczy Lasowa.
Tradycyjnie, cala rodzina dzieliła się poświęconym jajkiem i składała sobie życzenia.
Dyngus, ale bez wody
Kaszubi nie mieli w zwyczaju oblewania się wodą w świąteczny poniedziałek. W tym regionie obowiązywał tzw. "zielony dyngus”. Uderzanie zielonymi gałązkami miało symbolizować przywrócenie sił witalnych.
– Nazywano to degusowaniem. Chłopcy uderzali młode dziewczyny gałązkami, a czasami i jałowcem. Jeśli dziewczyna chciała się "wykupić" musiała poczęstować chłopaka ciastem, słoniną albo innymi wielkanocnymi smakołykami – mówi dyrektorka muzeum.
Jeśli jakiś chłopak spodobał się dziewczynie, ta obdarowywała go także kraszanką, czyli malowanym jajkiem.
Zając z Niemiec
Polewanie wodą czy przygotowywanie gniazd zająca w ogrodzie to zwyczaj niemiecki, który z czasem upowszechnił się w innych regionach.
– Moja rodzina dalej szuka słodkich upominków w ogrodzie. Słyszałam, że niektórzy robią sobie z tej okazji prezenty, ale my trzymamy się tradycji – zdradza Teresa Lasowa.
Każdy, kto chce zobaczyć, jak wyglądała kaszubska izba w czasie Wielkanocy, powinien wybrać się do Muzeum Etnograficznego we Wdzydzach Kiszewskich. Do końca kwietnia można tam oglądać wystawę poświęconą kaszubskim tradycjom.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: aa/b / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum we Wdzydzach Kiszewskich